Eksperci policzyli, ile dostaniesz na emeryturze. Lepiej zacznij oszczędzać

Eksperci policzyli, ile dostaniesz na emeryturze. Lepiej zacznij oszczędzać

Emeryt trzymający w ręku pieniądze
Emeryt trzymający w ręku pieniądze Źródło: Shutterstock / Andrzej Rostek
Emerytura z ZUS w 2060 roku może wynieść mniej niż 20 proc. ostatniej pensji. Eksperci biją na alarm – bez dodatkowych oszczędności wielu Polaków czeka trudna przyszłość na emeryturze.

W 2060 roku emerytura z ZUS może wynieść zaledwie 20 proc. ostatniego wynagrodzenia, co stawia w trudnej sytuacji osoby, które nie odkładają dodatkowo na przyszłość. Obecnie system emerytalny w Polsce obejmuje 20,5 miliona osób w ramach II i III filaru, a zgromadzone środki wynoszą 282,9 miliarda złotych. Zdecydowaną większość z tej kwoty zarządzają Otwarte Fundusze Emerytalne (OFE). Jednak trzecia część systemu emerytalnego, do której należą m.in. pracownicze plany kapitałowe (PPK) i indywidualne konta emerytalne (IKE), nadal nie zyskała na popularności, co oznacza, że wielu Polaków będzie polegać wyłącznie na państwowym systemie emerytalnym.

Niewystarczająca przyszłość emerytalna

Polski system emerytalny opiera się na zasadzie zdefiniowanej składki, co oznacza, że wysokość emerytury zależy od kwoty odłożonych składek w trakcie życia zawodowego. Obecnie składka emerytalna wynosi 19,52 proc od wynagrodzenia, co przekłada się na około dwie pensje rocznie. To jednak nie wystarcza na godne życie na emeryturze. Jak ocenia Agnieszka Łukawska, ekspertka Instytutu Emerytalnego, emerytury z ZUS mają zapewnić jedynie podstawowe potrzeby, a resztą musimy się zająć samodzielnie, oszczędzając dodatkowo.

Reforma systemu emerytalnego z 1999 roku miała na celu stabilizację finansów publicznych w obliczu zmian demograficznych. Jednak wprowadzenie systemu opartego na składkach zmniejszyło średnią stopę zastąpienia, czyli stosunek emerytury do ostatniej pensji. W ciągu kilku lat wskaźnik ten spadł z 52,5 proc do 42,4 proc. Oznacza to, że emeryci otrzymają świadczenia w wysokości mniejszej niż połowa ich ostatnich zarobków. Aby zachować międzynarodowe standardy, system emerytalny powinien zapewniać świadczenia na poziomie minimum 40 proc, ale polski system może wkrótce przestać spełniać te wymogi.

Zmiana systemu emerytalnego nie jest prosta, ponieważ decyzje podejmowane dzisiaj mają długofalowe skutki. Jarosław Oczki z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu wskazuje, że do 2060 roku stopa zastąpienia może spaść do 28,7 proc przy wieku emerytalnym wynoszącym 67 lat oraz do zaledwie 18,7 proc przy obecnym wieku emerytalnym 60/65 lat. Co więcej, kobiety i mężczyźni, którzy zdecydują się przejść na emeryturę w wieku 60 i 65 lat, otrzymają znacznie niższe świadczenia w porównaniu do osób pracujących do 67. roku życia.

Polska sytuacja nie jest odosobniona – w wielu krajach europejskich, takich jak Holandia czy Islandia, wiek emerytalny również wzrasta, a świadczenia są często wyższe niż w Polsce. Jednak, jak zauważa Łukawska, porównywanie się do innych krajów nie zawsze jest uzasadnione, ponieważ systemy te różnią się od polskiego pod względem struktury i sposobu finansowania.

Z perspektywy przyszłych pokoleń, polski system emerytalny będzie wymagał coraz większego wsparcia z budżetu państwa, aby wyrównać wysokość świadczeń do minimalnego poziomu. Obecnie składki pokrywają jedynie 84-85 proc wypłat z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych (FUS), a resztę musi dopłacać państwo. W przyszłości ta zależność będzie się pogłębiać, ponieważ liczba osób w wieku poprodukcyjnym znacząco wzrośnie – prognozy ZUS wskazują, że w 2061 roku na 1000 pracujących osób przypadnie 806 emerytów.

Oszczędzanie na emeryturę staje się więc nieuniknione, ale wciąż brakuje skutecznych mechanizmów zachęcających do tego Polaków. Jak podkreśla Łukawska, konieczne jest wprowadzenie efektywnych instrumentów oraz edukacja finansowa od najmłodszych lat. Mimo dostępności takich produktów jak IKE, IKZE czy PPK, Polacy niechętnie z nich korzystają. Na koniec 2023 roku partycypacja w PPK wynosiła tylko 48,38 proc, co świadczy o niskim zainteresowaniu.

Polska w rankingu systemów emerytalnych

Raport Mercer CFA Institute Global Pension Index (MCGPI) klasyfikuje polski system emerytalny na 29. miejscu spośród 47 badanych krajów. Polska regularnie traci pozycję w tym rankingu, głównie z powodu problemów z wypłacalnością w dłuższej perspektywie. Aby dorównać krajom o lepszych systemach, Polska musiałaby wprowadzić znaczące reformy, zwłaszcza w zakresie wartości aktywów emerytalnych w relacji do PKB oraz większego uczestnictwa w pracowniczych planach kapitałowych.

Pomimo tych wyzwań, polski system emerytalny wciąż może zapewniać minimalne świadczenia, ale kluczowe jest samodzielne odkładanie na przyszłość. Pracując legalnie i płacąc składki, możemy zapewnić sobie podstawowe zabezpieczenie na starość, ale aby cieszyć się spokojną emeryturą, trzeba oszczędzać dodatkowo.

Czytaj też:
Nie będzie podatku od kapliczek. Dobre wiadomości także dla innych osób
Czytaj też:
Chciała zainwestować w firmę rurociągową. Skończyło się na policji