Osoby, u których wykryto nowotwór, potrzebują szybkiego i specjalistycznego leczenia. Miał je zapewnić pakiet onkologiczny (wszedł w życie 1 stycznia bieżącego roku). Problem w tym, że pakiet również jest ,,chory", i to od ,,urodzenia". Aby mógł właściwie służyć poprawie zdrowia pacjentów, sam wymaga ,,leczenia".
Jakie są główne mankamenty pakietu onkologicznego? Po pierwsze przyczynia się on do nadmiernej biurokratyzacji, utrudniającej lekarzom pracę. ,,Jest za dużo kruczków i dokumentów, które trzeba wypełniać, a elementy systemu informacyjnego są nieskoordynowane" - zauważa podczas rozmowy z serwisem infoWire.pl dr n. med. Janusz Meder, prezes Polskiej Unii Onkologii.
Bardzo chybionym założeniem pakietu jest to, że jeśli istnieje podejrzenie nowotworu, tzw. zielonej karty - dokumentu ułatwiającego pacjentom onkologicznym dostęp do leczenia - nie mogą wystawiać specjaliści, tylko lekarze pierwszego kontaktu. Jeszcze innym problemem jest dostęp do radioterapii, którego pakiet nie ułatwia.
Środowiska onkologiczne oczekują zmian. ,,Jeżeli mamy dobrze wydawać pieniądze, musi przede wszystkim istnieć system jakościowy oraz należy respektować wypracowane i znane standardy. Potem mówmy o tym, że trzeba podnieść środki finansowe, ponieważ za te pieniądze, które mamy obecnie, niestety nie osiągniemy wyników porównywalnych z Europą Zachodnią" - radzi Janusz Meder.
Pewne zmiany faktycznie mają nastąpić. Minister Zdrowia Bartosz Arłukowicz zapowiedział między innymi objęcie pakietem onkologicznym kolejnych rodzajów nowotworów, usprawnienie działania konsyliów lekarskich decydujących o sposobie leczenia pacjentów, stworzenie nowych pakietów diagnostycznych, rozszerzenie listy świadczeń szpitalnych rozliczanych bez limitu i poprawę systemu informatycznego.
dostarczył infoWire.pl