Fatalny wynik polskiego przemysłu. Tak źle nie było od początku badań

Fatalny wynik polskiego przemysłu. Tak źle nie było od początku badań

Przemysł
Przemysł Źródło: Fotolia / jovannig
Wskaźnik PMI polskiego przemysłu za kwiecień był najgorszy w całej historii przeprowadzania badania, czyli od 1998 roku.

Fatalne wyniki wskaźnika PMI dla polskiego przemysłu. Według danych za kwiecień 2020 roku zanotowano najniższy poziom w historii przeprowadzania badania, czyli od 1998 roku. Indeks zanotował bezprecedensowe spadki produkcji, nowych zamówień oraz eksportu, a tempo spadku zatrudnienia jest bliskie rekordu.

„Kwiecień 2020 był najgorszym miesiącem dla polskich producentów w historii badań PMI, tj. od czerwca 1998. Główny indeks osiągnął rekordowo niski poziom. To samo dotyczyło wskaźników: produkcji, nowych zamówień, eksportu, zakupów, zaległości produkcyjnych, czasu dostaw oraz przyszłej produkcji. Tempo spadku zatrudnienia było natomiast niemal równe rekordowej wartości odnotowanej w kwietniu 1999 r”. – czytamy w komunikacie.

Poziom gorszy niż podczas kryzysu w 2008 roku

Problem jest jednak nie tylko najgorszy wynik w historii, ale także rekordowy spadek. Wyniósł on aż 10,5 punktu, czyi niemal dwa razy więcej niż miesiąc wcześniej. Osiągnięty poziom 31,9 jest niższy nawet od tego, który zanotowano podczas globalnego kryzysu gospodarczego w 2008 roku.

„W kwietniu Polski PMI spadł z marcowego poziomu 42,4 do 31,9, odnotowując najniższą wartość oraz najsilniejsze pogorszenie warunków gospodarczych w polskim przemyśle w historii badań, czyli od czerwca 1998. Rekordowy 10,5-punktowy spadek głównego wskaźnika był niemal dwa razy większy niż spadek zarejestrowany w marcu (-5,8 pkt.). Dla porównania dotychczasowa najniższa wartość indeksu odnotowana w grudniu 2008 w czasie światowego kryzysu finansowego wynosiła 38,3” – czytamy dalej.

Wskaźnik PMI

Wskaźnik PMI określa się od poziomu 0 do 100, gdzie wartość 50 oznacza stagnację. Każda wartość powyżej 50 to wzrost gospodarczy, a każda poniżej 50 punktów to recesja.

Czytaj też:
Czy do galerii lub sklepu musimy wziąć rękawiczki ochronne?