Inne kraje Europy też podejmują już konkretne starania, aby zyskać na NJS. Z najnowszych inwestycji warto wymienić budowaną przez Węgry (i finansowaną przez Chiny) linię kolejową, która ma połączyć Budapeszt i Belgrad. Będzie ona służyć do obsługi głównie towarów z Chin i jest częścią inicjatywy Jednego Pasa i Drogi.
– Epidemia koronawirusa pokazała, jak wielką szansą dla kolei jest większe zaangażowanie w wymianę towarów z Państwem Środka. Rosnąca aktywność ruchu kolejowego w imporcie towarów z Chin jest kluczowa dla idei Nowego Jedwabnego Szlaku. Pokazuje, że w kolej warto inwestować. Nakłady pieniężne są zatem niezbędne, nawet pomimo pandemii. Aktywny udział w tym projekcie to jednak nie tylko wzrost przychodów do Skarbu Państwa, ale także nowe miejsca pracy – dodaje Robert Roszko.
Inwestycje to niejedyne wyzwanie, które czeka Polskę. Kolejną szansą dla polskiego rynku TSL jest transport zagraniczny. W tym celu konieczna jest jednak troska o odpowiednie korytarze do transportu towarów do pozostałej części Europy. Kraje południowe Starego Kontynentu są niezwykle istotne w projekcie NJS, co pokazują chociażby wspomniane starania Węgier.
Czytaj też:
Pociągów z Chin do Polski jest coraz więcej. Czy to szansa dla branży logistycznej?