Branża fitness zbiera zgłoszenia do pozwu zbiorowego przeciwko Skarbowi Państwa. Siłownie i inne miejsca, w których do tej pory Polacy dbali o tężyznę fizyczną, są bowiem zamknięte już po raz trzeci w tym roku, a spora część przedsiębiorców nie może skorzystać z pomocy rządowej. Podstawa do roszczeń jest prosta – nie można ograniczać swobody działalności gospodarczej rozporządzeniem, czyli aktem prawnym najniższej rangi.
Polska Federacja Fitness uruchamia projekt pozwu zbiorowego przeciwko restrykcjom. Przedsiębiorcy chcą się także domagać odszkodowań w związku z tym, że wskutek obostrzeń musieli ograniczyć działalność swoich klubów fitness.
– To, że lockdown jest niekonstytucyjny i nielegalny, wszyscy wiemy – napisali w oświadczeniu przedstawiciele PFF.
Federacja wskazuje, że obecnie do inicjatywy pozwu zgłosiło się już kilkuset przedsiębiorców w całym kraju. Sam pozew został poprzedzony analizami prawnymi i spotkaniami z prawnikami. Jest to już drugie podejście branży do pozwu. W czasie pierwszego lockdownu pomysł został zarzucony z powodu zbyt małej liczby zgłoszeń. Tym razem jest już inaczej.
Źródło: Wprost
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.