Ostatnie miesiące były dla wielu branż jednym z największych ciosów dekady. Pomimo niestabilnej sytuacji rynkowej, Pan zdecydował się na rozpoczęcie własnego projektu. Nie traktowaliście koronawirusa jako “bariery nie do przejścia”?
Oczywiście koronawirus był ogromnym zaskoczeniem, ale wcześniejsze doświadczenia zawodowe oraz wybór bardzo konkretnej grupy docelowej pomógł nam w rozpoczęciu działalności pomimo pandemii. Pamiętajmy, że przemysł, do którego adresujemy nasze usługi, w czasie lockdownu trzymał się nad wyraz dobrze, ponieważ notował wzrosty wartości produkcji sprzedanej rzędu 11,2 proc. Są to wyniki za grudzień 2020 roku w porównaniu z grudniem roku 2019. Okazuje się, że takiego skoku nie zaobserwowano od 4 lat. To napawa sporym optymizmem. Na dzień dzisiejszy wiele branż takich jak np. branża tekturnicza, papiernicza czy też tworzyw sztucznych dynamicznie się rozwija. Powodem jest ogromne zapotrzebowanie na opakowania wszelkiego rodzaju co jest wynikową zmiany sposobu sprzedaży ze stacjonarnej na wysyłkową, co z kolei spowodowane jest wcześniej wspomnianą pandemią oraz wprowadzonymi przez rząd obostrzeniami dotyczącymi m.in handlu.
Jednak sama branża transportowa wydaje się niezwykle dotknięta skutkami pandemii. Jak w tej niecodziennej scenerii odnajdują się spółki sektora - w tym - MS INDUSTRY?
Transport osobowy z pewnością ucierpiał. Jeśli chodzi o towary, jest nieco lepiej, ponieważ już w marcu 2020 roku Komisja Europejska ustanowiła tzw. korytarze uprzywilejowane, a więc brak większych ograniczeń w przewozie dóbr. Oczywiście na niektórych granicach odbywały się kontrole, ale ogółem branża nie ucierpiała w takim stopniu, jak transport klientów indywidualnych. MS INDUSTRY zajmuje się głównie montażem oraz demontażem maszyn, linii technologicznych oraz całych zakładów produkcyjnych. Transport maszyn lub ich elementów jest jedną ze składowych całego procesu relokacji, który notabene zlecamy naszym partnerom biznesowym świadczącym tego typu usługi. Niemniej podczas realizacji zleceń międzynarodowych nie spotykamy się z większymi ograniczeniami za sprawą przepisów unijnych, a w kraju działamy całkowicie swobodnie.
Czy na którymś z etapów otwierania własnej działalności powiedział Pan “teraz albo nigdy”?
Własny projekt to zawsze spora dawka emocji i adrenaliny, ale starałem się podążać za racjonalnym rozrachunkiem. Przede wszystkim widziałem, że na takie usługi jest po prostu popyt, a na polskim rynku funkcjonuje relatywnie mało podmiotów o takim profilu działalności. Stwierdziłem, że spróbuję teraz, ponieważ oprócz know-how miałem ze sobą zespół fachowców oraz konkretną wizję rozwoju. Zadziałało. Za pieniądze zarobione z pierwszych międzynarodowych zleceń tzn. dla takich klientów jak OPEL, MAGNA czy BMW zakupiliśmy specjalistyczny sprzęt. Na dzień dzisiejszy MS INDUSTRY może pochwalić się najbardziej innowacyjnym parkiem maszynowym w branży relokacji maszyn w Polsce. Praktycznie cały wypracowany zysk inwestujemy w rozwój firmy oraz zakup coraz to bardziej niszowych i specjalistycznych maszyn. Co najważniejsze nie zdecydowałbym się na ten krok,
gdyby nie zespół ludzi, z którymi mam ogromną przyjemność oraz wielkie szczęście pracować.
Są to ludzie, którzy utożsamiają się z firmą i są bardzo zaangażowani w jej rozwój. Ludzie, którzy są w stanie sprostać absolutnie każdemu wyzwaniu - niejednokrotnie to już udowadniali Cały nasz zespół realnie współtworzy markę pod nazwą MS INDUSTRY.
Jako zespół MS INDUSTRY zrealizowaliście już kilka dużych projektów, choć większość za naszą zachodnią granicą. Skąd na rynku niemieckim takie zainteresowanie przenoszeniem zakładów w dobie pandemii?
Pamiętajmy, że tamtejszy lockdown był jeszcze bardziej dokuczliwy niż nasz - do teraz obostrzenia we wszystkich landach dotykają większej liczby obszarów, aniżeli w Polsce. Przełomem dla rynku niemieckiego był październik 2020 roku. Wtedy też zamówienia w przemyśle wyraźnie wzrosły, a do gry wróciła najważniejsza branża - motoryzacyjna. Obserwujemy więc podobny proces, jak w Polsce, czyli konsekwentnie umacniający się sektor przemysłowy, który na Zachodzie odgrywa wciąż bardzo istotną rolę w gospodarce. Równolegle jednak Niemcy widzieli, że grunty i nieruchomości w pewnym momencie taniały. Stąd też decyzja o “przeprowadzce”. Ponadto, w niektórych zakładach dochodziło do konkretnych procesów restrukturyzacyjnych. Pamiętajmy, że tamtejszy rynek myśli o biznesie w sposób bardzo holistyczny.
Pomimo pandemii MS INDUSTRY ma już za sobą pierwsze sukcesy, więc czy przyszłe luzowanie obostrzeń będzie dla Was synonimem jeszcze większych wzrostów?
Liczymy przede wszystkim na wzmożony ruch konsumencki. Wolę spoglądać na rynek całościowo, więc większa konsumpcja przełoży się na jeszcze większą produkcję. W międzyczasie zakłady będą szukać nowych rynków, kolejnych gruntów oraz kolejnych szans na skalowanie swojego biznesu. To oczywiście szansa dla nas, jako spółki zajmującej się relokacją takich podmiotów, ale również nadzieja całej gospodarki na ponowne odbicie. W tych kategoriach jestem dobrej myśli.
Robert Samczyk - założyciel i dyrektor generalny MS INDUSTRY sp. z o.o.