Niech w najbliższą niedzielę nie zgubi nas przyzwyczajenie: duże sklepy w rodzaju Biedronki czy Auchan będą zamknięte, gdyż zaczną obowiązywać zaostrzone zasady dotyczące handlu. Koniec z otwieraniem sklepu pod pozorem statusu placówki pocztowej. Aby to zrobić, sklep będzie musiał wykazać, że prawie połowa jego niedzielnych przychodów związana jest z przyjmowaniem i wydawaniem paczek, a to przecież niemożliwe.
W małych sklepach za ladą stanie właściciel lub franczyzobiorca
To nie znaczy, że w niedzielę pozostaniemy bez możliwości zrobienia jakichkolwiek zakupów. Otwarte będą małe sklepy prowadzone przez przedsiębiorców oraz sklepy franczyzowe, pod warunkiem że za ladą stanie właściciel lub franczyzobiorca. Mogą mu pomagać członkowie rodziny, ale ich praca ma się odbywać bezpłatnie. Większość sklepów Żabka zamierza skorzystać z okazji i działać, bo skoro inne sklepy w okolicy będą zamknięte, to jest szansa na doskonałe utargi.
Od kilku dni na drzwiach sklepów wiszą duże tabliczki informujące o tym, że w niedzielę wszystko będzie działało bez zmian. Niektóre sklepy otworzą się nawet wcześniej niż do tej pory. Część Żabek otwierała się o 10 czy nawet 11 (taki ukłon w stronę pracowników), ale w najbliższą niedzielę przyjmą klientów już o 7 czy 6. Każdy franczyzobiorca sam decyduje, czy będzie pracował w niedzielę i w jakich godzinach, więc najlepszym źródłem informacji w tym temacie będzie po prostu najbliższy sklep.
Żabka wystartowała z nową reklamą, w której śpiewnym tonem przypomina, że niedziela będzie dla niej zwykłym dniem handlowym.
Czytaj też:
Zakaz handlu w niedziele uszczelniony. Dwie sieci zapowiadają zamykanie sklepów