Największe koncerny technologiczne świata już niebawem mogą mieć poważne problemy z australijskim regulatorem. Urząd wystosował ponaglenia do Meta, właściciela Facebooka, Instagrama i WhatsApp, Apple i Microsoftu. W piśmie domaga się dużo bardziej stanowczych i szybszych działań w sprawie walki z treściami niewłaściwymi dla dzieci i przedstawiającymi przemoc wobec nieletnich.
Australia idzie na wojnę z gigantami
Urząd ds. bezpieczeństwa w sieci, czyli rządowa agenda, która ma chronić użytkowników sieci przed zagrożeniami, prowadzi od stycznia dużo bardziej rygorystyczną politykę w tej kwestii. Na początku roku wysłał do wymienionych koncernów list ponaglający, w którym nakłada na firmy obowiązek usuwania niepożądanych treści w ciągu 28 dni od ich zgłoszenia. W przeciwnym wypadku za każdy dzień zwłoki urząd naliczy 383 tys. dolarów kary.
Firmy z branży Big Tech od dłuższego czasu zmagają się z dylematem tego, jak jednocześnie zapewnić bezpieczeństwo użytkowników i jednocześnie nie ingerować w ich korespondencję. Obie kwestie są traktowane przez międzynarodowych regulatorów tak samo poważnie, a dla firm często są to kwestie, które wzajemnie się wykluczają.
Z jednej strony na dostawców takich narzędzi, jak komunikatory internetowe, czy skrzynki mailowe, nakłada się obowiązek szyfrowania treści i przechowywania ich w bezpieczny sposób, a z drugiej wymaga się od nich pełnej kontroli, aby nie dało się przemycać informacji, czy plików zakazanych przez prawo. Firmy twierdzą, że są często w tej kwestii w rozkroku.
Czytaj też:
Pokemony promują Polskę, w tym również „polskie Malediwy”