Według operatora sieci do jednej z eksplozji doszło w odległości około 500 metrów od szwedzko-polskiej linii wysokiego napięcia. Nie wiadomo jeszcze, jak silna była podwodna detonacja. „Aby upewnić się, że wszystko jest w porządku z naszym kablem, w przyszłym tygodniu dokonamy pomiarów” – powiedział w szwedzkiej telewizji SVT Per Kvarnefalk ze Svenska Kraftnat.
SwePol Link jest obecnie wyłączony z użytkowania z powodu zaplanowanego wcześniej przeglądu.
Współwłaścicielem kabla o napięciu 450 kV, prowadzącego z Karlshamn w południowej Szwecji do okolic Słupska, są Polskie Sieci Elektroenergetyczne (PSE). Linia pozwala obu krajom na wzajemny przesył prądu, gdy w jednym z krajów występuje niedobór energii.
Poprosiliśmy PSE o komentarz.
Cztery wycieki z Nord Stream
W poniedziałek prowadzące z Rosji do Niemiec gazociągi Nord Stream 1 i 2 zostały przerwane w trzech miejscach w pobliżu duńskiej wyspy Bornholm. Władze Danii przekazały, że przyczyną były celowe działania, a w pobliżu rurociągów doszło do wybuchów. Dziennik „Aftonbladet” poinformował, że szwedzka straż przybrzeżna zlokalizowała czwarty wyciek, mający ok. 200 metrów średnicy. Miejscowi ratownicy morscy wskazują, że znajduje się on w szwedzkiej strefie ekonomicznej pomiędzy dwoma wyciekami na Nord Stream 1, jednak pochodzi z Nord Stream 2.
Duńska Agencja Energii poinformowała, że połowa znajdującego się w rurociągach Nord Stream gazu wydostała się na powierzchnię. Duńska policja prowadzi już dochodzenie w związku z możliwym sabotażem, choć na razie brane są pod uwagę różne scenariusze. Policja ma nadzieję, że na początku przyszłego tygodnia funkcjonariusze będą mogli udać się na miejsce, w którym doszło do wycieków.
Czytaj też:
Niemiecki minister potwierdza. Wybuchy w Nord Stream to atak