Narodowy Bank Polski zrecenzował najnowszy program mieszkaniowy Prawa i Sprawiedliwości, który zakłada uruchomienie tanich kredytów na zakup mieszkania. Maksymalny kredyt z dopłatądla gospodarstwa jednoosobowego miałby wynosić 500 tys. zł, a w przypadku rodziny – 600 tys. zł. Dopłaty do kredytu mają obejmować okres 10-letni.
NBP miażdży rządowy program „Pierwsze Mieszkanie”
„Rozwiązania proponowane w projekcie ustawy wspierają jedynie stronę popytową na rynku nieruchomości, przez co nie przyczyniłyby się w zauważalny sposób do zwiększenia dostępności mieszkań w Polsce. Ze względu na fakt, że instrument 'bezpieczny kredyt 2 proc.' wspierałby jedynie stronę popytową na rynku nieruchomości, jego wprowadzenie oddziaływałoby w kierunku wzrostu cen mieszkań” - podkreślił w opinii wiceprezes NBP Adam Lipiński.
Minister rozwoju i technologii Waldemar Buda, który nadzoruje prace nad programem „Pierwsze mieszkanie”, został w programie „Gość Wydarzeń” w Polsat News poproszony o skomentowanie tej miażdżącej opinii banku centralnego.
– To jest dla osób, które mają dochody na poziomie średnim. Wszyscy ci, którzy zarabiają dużo, dawno kupili sobie mieszkania i nie czekają na kredyt 0 proc. (...) – odparł minister. – Dzięki temu, że kredyt jest na poziomie 2 procent, to zdolność kredytowa jest dostępna dla coraz większej grupy – podkreślił.
200 tys. beneficjentów programu dopłat w 5 lat
Prowadzący rozmowę Bogdan Rymanowski poruszył temat skali rozwiązania i ile osób będzie mogło z niego skorzystać.
– Co roku 30-40 tysięcy osób. Docelowo podczas pięciu lat funkcjonowania programu to może być nawet 200 tysięcy osób. To ogromna liczba osób wykluczonych mieszkaniowo, która dzisiaj nie może wystartować z rodziną, w dorosłość – powiedział Buda.
Minister powiedział, że po tym, jak w grudniu 2022 roku zapowiedział projekt tanich kredytów, zaczęli do niego pisać wdzięczni obywatele, którzy dostrzegli szansę na zakup nieruchomości.
– Od grudnia napisało do mnie 1700 osób. W mailach było słychać łzy. To osoby, które przez wiele lat nie były w stanie kupić mieszkania. Ktoś mówi, ze 200 tys. [beneficjentów programu – red.] to mało, a ja uważam, że to to 200 tys. dramatów ludzi, którzy nie mogą założyć rodziny – powiedział Waldemar Buda.
Czytaj też:
Drogie „Mieszkanie+”. Rząd zapowiada zwiększenie dopłatCzytaj też:
Ile potrzeba pieniędzy na Program Pierwsze Mieszkanie? Buda podaje szacunki