Specjalny dodatek dla babć, opiekujących się wnukami, to najnowszy pomysł wyborczy Platformy Obywatelskiej. – Babciowe, czyli powrót młodych kobiet na rynek pracy, to jest samo dobro. Bo pracodawca ma pracownika, kobieta zarabia i odprowadza składki na swoją emeryturę – powiedziała na antenie TVN24 posłanka Izabela Leszczyna.
Pieniądze na „babciowe”
Dopytywana o to, skąd PO weźmie pieniądze na programy społeczne, takie jak zapowiadane "babciowe", kredyt 0 proc. czy podwyżki w budżetówce, skoro przedstawiciele partii sami fatalnie oceniają stan polskich finansów, posłanka odpowiedziała, że w pierwszej kolejności partia zamierza odblokować pieniądze z KPO. Dodała też, że specjalny dodatek opiekuńczy nie spowoduje odejścia z rynku pracy kobiet starszych.
– Żadna kobieta, która ma lat 50 czy 60 nie zejdzie z rynku pracy po to, żeby dostać od swojej córki 1500 złotych. To są nowe miejsca pracy, w tym nie ma żadnego rozdawnictwa, to jest podejście prorynkowe. Dzisiaj kobiety faktycznie schodzą z rynku pracy, bo nie mają pieniędzy na żłobek. My im te pieniądze damy – powiedziała posłanka.
Donald Tusk zapowiada „Babciowe”
Wprowadzenie "babciowego" przewodniczący PO Donald Tusk zapowiedział podczas spotkania z wyborcami w Częstochowie. Ja twierdzi, chodzi o to, aby powrót matek do aktywności zawodowej po urlopie macierzyńskim, był dużo łatwiejszy, bądź, jak powiedział Tusk „w ogóle możliwy”.
– „Babciowe”, czyli 1500 złotych miesięcznie dodatku dla babć. Będzie to comiesięczny dodatek do trzeciego roku życia dziecka, czyli momentu, gdy można je wysłać do przedszkola – powiedział w Częstochowie Donald Tusk. – Jakie to by było sprawiedliwe, gdyby rodzina mogła uhonorować wysiłek babć – dodał. Powiedział jednocześnie, że nie chodzi o sam fakt przekazania babciom pieniędzy, ale realnego podziękowania za ich ciężką pracę, jaką jest opieka nad małym dzieckiem.
Czytaj też:
„Babciowe” dzieli Polaków. Poproszono ich o ocenę pomysłu TuskaCzytaj też:
Wiceminister finansów o obietnicy Tuska. „Stać nas, jeśli..."