Gdy kilka miesięcy temu dziennikarze pytali ministra rozwoju i technologii Waldemara Budę, czy nie obawia się, że program dopłat do kredytów może wpłynąć na podniesienie cen nieruchomości, ten bagatelizował problem – przekonywał wręcz, że to niemożliwe.
„Bezpieczny kredyt 2 proc”. podnosi ceny nieruchomości?
– Rocznie w Polsce buduje się ok. 230 tys. mieszkań. Do programu trafi ok. 30 tys., więc nie spowoduje on wzrostu cen. Dziś nie ma chętnych na mieszkania, deweloperzy wygaszają budowy. Jak ktoś mówi, ze ceny wzrosną, to nie rozumie tego ryku i niech zaktualizuje swoją wiedzę – powiedział w marcu w „Sygnałach Dnia” minister. – Martwimy się, by w związku z problemem popytowym deweloperzy nie ograniczali budów.
W programie „Bezpieczny kredyt 2 proc”. osoby, które nie posiadają żadnej nieruchomości (w przypadku małżeństw warunek ten musi być spełniony przez oboje partnerów, wyjątki dotyczą odziedziczonego mieszkania) mogą kupić mieszkanie z rynku wtórnego lub pierwotnego, którego wartość nie przekracza 700 tys. zł (górny limit dla singla) albo 800 tys. zł (górny limit dla osoby samotnie wychowującej co najmniej jedno dziecko albo pary, bez względu na liczbę dzieci).
Ceny nieruchomości. Na rynek trafi w najbliższych 2 latach niewiele mieszkań
Osoby regularnie zaglądające do serwisów z ofertami nieruchomości widzą jednak wyraźnie, że ceny idą w górę. Trudno nie łączyć tego z faktem, że sprzedający liczą na większą liczbę zainteresowanych nabyciem mieszkań. W mojej okolicy (jedna z tańszych dzielnic na północy Warszawy) do niedawna można było wybierać spośród mieszkań z drugiej ręki w cenie do 10,5 tys. zł za metr, teraz oferty nie schodzą poniżej 12-13 tys. zł za metr (w przypadku kawalerek są tradycyjnie sporo wyższe).
Serwis money.pl opisuje inną ciekawą zależność: ceny mieszkań wzrosły, ale w przypadku średniego metrażu w miastach wojewódzkich nie przekraczają 800 tys. zł, czyli maksymalnego pułapu, który uprawnia do kredytu z dopłatą. Zupełny przypadek? — Żeby była jasność, nie mamy do czynienia z kosmicznym wzrostem cen rzędu 20-30 proc.Programy wspomagające popyt mieszkaniowy są dobre i potrzebne. Powinny jednak iść w parze ze wsparciem podaży — powiedział w rozmowie z money.pl Marek Zuber z Akademii WSB Merito.
Zwiększenie dostępności mieszkań nie nastąpi w rok czy dwa, bo od dwóch lat liczba budowanych mieszkań spada, szczególnie w dużych miastach. Wynika to przede wszystkim z braku gruntów pod inwestycje oraz wzrostu cen materiałów budowlanych. W 2021 roku, gdy spadła w sposób widoczny sprzedaż mieszkań, deweloperzy zaczęli ograniczać plany budów z obawy, że nie będzie chętnych na zakup.
Deweloperzy złapali zadyszkę
W efekcie w samym tylko lutym 2023 roku liczba mieszkań, na których budowę wydano pozwolenia lub dokonano zgłoszenia z projektem budowlanym spadła o 36 proc. r/r do 16 186 – choć należy odnotować, że wzrosła o 6,6 proc. Idźmy dalej: w pierwszych czterech miesiącach 2023 r. liczba mieszkań oddanych do użytkowania była wprawdzie o 3,1 proc. wyższa niż przed rokiem, ale w tym samym okresie rozpoczęto budowę o 27,7% mniejszej liczby mieszkań. Z kolei pozwoleń na budowę lub zgłoszeń było o 32 proc. mniej.
Wyjście z zapaści, do której doszło w latach 2021 i 2022, zajmie co najmniej 2 lata. Dopóki nie przybędzie na rynku mieszkań, ich ceny będą rosły, bo nieruchomości stały się dobrem ograniczonym.
Bezpieczny kredyt 2 proc. Złożono 4 tys. wniosków
Na antenie RMF FM minister Waldemar Buda zapowiedział, że do końca wakacji kredyt będzie dostępny w 12-13 bankach, „bo one w zasadzie potrzebują tylko zgody korporacyjnej i zmiany systemów, ale wszystkie złożyły anonse do Banku Gospodarstwa Krajowego i mają podpisane umowy, tylko teraz przygotowują ofertę” – tłumaczył minister odpowiedzialny za program.
– Zdecydowana większość złożonych wniosków wpłynęła do dwóch największych banków, które przystąpiły do rządowego programu dopłat do kredytów, czyli PKO Bank Polski S.A. oraz Pekao S.A. Ważne też jest, że te wnioski są finalizowane. Mamy z poprzedniego tygodnia już pierwsze decyzje kredytowe. Na dziś mamy już kilkadziesiąt pozytywnych decyzji kredytowych, czyli przygotowanych i podpisanych umów – podsumował.
Do tej pory wpłynęło 4 tys. wniosków o udzielenie finansowania.
Powstanie Portal Cen Mieszkań. Jak będzie działał?
Ministerstwo Technologii nie ustaje jednak w próbach oddziaływania na rynek nieruchomości, by doprowadzić do spadku cen. Kilka miesięcy temu minister Buda zapowiedział otworzenie rejestru cen transakcyjnych, do którego na bieżąco będą wpisywane ceny transakcyjne nieruchomości z całego kraju. Minister wyraził nadzieję, że aktualizowany na bieżąco rejestr pomoże sprzedającym określić najbardziej rynkową cenę ofertowa, a dla kupujących będzie źródłem informacji o tym, do jakiego poziomu mogą „stargować” cenę.
W tym tygodniu dowiedzieliśmy się więcej na temat tego, jak wyglądać ma rejestr. W Portalu Cen Mieszkań znajdą się statystyki dotyczące cen transakcyjnych mieszkań i domów jednorodzinnych w różnych regionach kraju. Portal będzie prowadzony przez Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny (UFG).
– Dane z portalu będą bardziej wiarygodne niż dane prezentowane np. przez komercyjne portale z ogłoszeniami o nieruchomościach do sprzedaży, które najczęściej dotyczą cen ofertowych, a nie transakcyjnych – przekonuje minister rozwoju i technologii Waldemar Buda.
Więcej o założeniach resortu w tym temacie – poniżej.
Czytaj też:
Powstanie rejestr cen sprzedaży mieszkań. Minister przekonuje, że doprowadzi do obniżkiCzytaj też:
Bezpieczny kredyt nie dla Warszawy? „To nie jest program apartament plus”