Inflacja w Turcji utrzymuje się w granicach 50 proc. To pięć razy więcej, niż obecne odczyty z Polski i większości krajów Unii Europejskiej. Bank centralny sięgnął po broń ostateczną.
Stopy procentowe w Turcji wystrzeliły
Przy tak wysokiej inflacji, a właściwie hiperinflacji, turecki bank centralny musiał sięgnąć po największe działa. Na ostatnim posiedzeniu zdecydowano o podwyżce stóp procentowych o aż 7,5 punktu procentowego (dla porównania, podwyżki w Polsce sięgały 0,25 lub 0,5 proc.). Podwyżka oznacza, że obecnie stopa referencyjna banku centralnego Turcji wynosi 25 proc. (w Polsce 6,75).
Pierwsze reakcje na podwyżkę stóp do poziomu niewidzianego od 2019 roku były pozytywne. Turecka lira umocniła się w stosunku do dolara i jest najmocniejsza od połowy lipca.
Koniec z pomysłami Erdogana
Eksperci wskazują, że decyzja banku centralnego może oznaczać odejście od kontrowersyjnych pomysłów prezydenta Tayyipa Erdogana, który przez wiele miesięcy ignorował galopującą inflację i nie stosował żadnych, znanych z rozwiniętych gospodarek mechanizmów panowania nad drożyzną.
Przed ostatnią decyzją banku centralnego lira notowała niemal codziennie nowe rekordy jeśli chodzi o niskie poziomy względem dolara.
Decyzja tureckiego banku zaskoczyła ekspertów. Jak wynika z ankiety przeprowadzanej przez agencję Reuters, konsensus rynkowy określał stopy po podwyżce na poziomie 20 proc. Przewidywano, że stopa referencyjna nie dojdzie do 25 proc. do końca roku.
Eksperci uważają, że tak wysoka podwyżka, to bardzo silny sygnał do rynku, że bank centralny ma zamiar ostro walczyć z inflacją. Dodają jednak, że są wątpliwości co do tego, czy decyzja została zatwierdzona przez prezydenta Tayyipa Erdogana.
Czytaj też:
Inflacja coraz bliżej jednocyfrowego poziomu. Członek RPP komentujeCzytaj też:
Tym żyją rynki. Problemy chińskiej gospodarki i stopy procentowe