Trwają negocjacje koalicyjne pomiędzy Koalicją Obywatelską, Trzecią Drogą i Nową Lewicą w sprawie utworzenia przyszłego rządu. Wszystko wskazuje na to, że ostatnie z ugrupowań deleguje do gabinetu Donalda Tuska dotychczasowego szefa klubu parlamentarnego Krzysztofa Gawkowskiego, który obejmie tekę wicepremiera i ministra cyfryzacji. Z ustaleń Wirtualnej Polski wynika, że Nowa Lewica deleguje do rządu kobietę. Kogo konkretnie? Największe szansę ma Katarzyna Kotula, która może zastąpić Marlenę Maląg w resorcie rodziny i polityki społecznej.
Kotula za Maląg?
Nadchodząca kadencja Sejmu będzie drugą w której Kotula pełni mandat poselski (w okręgu gdańskim otrzymała ponad 33 tys. głosów). W poprzedniej kadencji izby niższej parlamentu była m.in. członkinią Komisji Polityki Społecznej i Rodziny.
Wśród innych posłanek Nowej Lewicy, które mogą znaleźć się w rządzie wskazuje się również Agnieszkę Dziemianowicz-Bąk. Miałaby ona objąć resort edukacji. Wariant ten nie budzi jednak entuzjazmu pozostałych koalicjantów, według których Dziemianowicz-Bąk "będzie zbyt radykalna". Podobne zarzuty pojawiły się wobec Joanny Scheuring-Wielgus, która – jak podaje Wirtualna Polska – została zaprezentowana jako kandydatka na szefowa resortu kultury. Ostatecznie nie zyskała jednak akceptacji.
Niezależnie od ostatecznych ustaleń pewne jest, że Nowa Lewica – oprócz Gawkowskiego – wskaże do rządu kobietę. – Chcieliśmy, żeby w rządzie reprezentowała nas kobieta, ale prosił nas też o to Donald Tusk. Na pewno będzie to kobieta, mamy świetne kandydatki na ministry – mówi portalowi ważny polityk Lewicy.
Jeśli Katarzyna Kotula stanie na czele resortu rodziny, będzie czwartą kobietą kierującą tym ministerstwem. Przed Marleną Maląg były to Barbara Borys-Szopa i Elżbieta Rafalska.
Czytaj też:
Co zawarto w umowie koalicyjnej? Nieoficjalne ustaleniaCzytaj też:
Najniższe bezrobocie w historii nie potrwa długo? Minister Maląg ostrzega