Zdaniem Zająca Inspekcja potrzebuje obecnie "innego spojrzenia. Świat się zmienił, a myśmy troszeczkę zostali z tyłu. Ja bardzo poważnie rozważam formę telepracy w inspekcji pracy. Wynajmujemy gigantyczne pomieszczenia, które przez większość tygodnia stoją puste. Zastanawiam się, co zrobić, żeby w świecie informatyzacji zmienić w ogóle pracę inspekcji" - mówił główny inspektor na konferencji prasowej w opolskim oddziale PIP.
Dodał, że bardziej szczegółowa koncepcja zmian będzie przedstawiona pod koniec roku, i na razie nie wiadomo, kiedy mogą one wejść w życie. "To jest kwestia łączy, kosztów itd." - wymieniał Zając.
Inspektor ocenił, że rezygnacja z wynajmowania pomieszczeń na inspektoraty może oznaczać także wzrost wynagrodzeń pracowników PIP. "Chcę przedstawić na Radzie Ochrony Pracy koncepcję, że jeżeli zejdziemy z wynajmowanych powierzchni i obniżymy koszty, to czy te kwoty - i w jakiej części - zostaną przeznaczone na wynagrodzenia pracowników. Jest o co się bić" - zapewniał główny inspektor.
Zając poinformował też, że dotychczasowy szef opolskiej PIP - Wiesław Bakalarz i jego zastępca, Krzysztof Popielski, zostają przeniesieni z dotychczasowych stanowisk do centrali PIP do Warszawy, gdzie będą pracować przy tworzeniu nowych zasad działania PIP. "Muszę mieć wokół siebie ludzi, do których mam zaufanie i którzy mogą merytorycznie wnieść coś innowacyjnego do naszej pracy" - powiedział Zając.
ND, PAP