Jak podało japońskie ministerstwo gospodarki, handlu i przemysłu, produkcja przemysłowa w grudniu zmniejszyła się o 9,6 proc. w stosunku do poprzedniego miesiąca. Tak głębokiego spadku tego wskaźnika nie odnotowano jeszcze nigdy w jego 55-letniej historii. Poprzedni rekord padł miesiąc wcześniej, gdy produkcja spadła o 8,5 proc. Analitycy spodziewali się, że w grudniu produkcja wyhamuje o 8,9 proc.
Rząd prognozuje, że w styczniu produkcja przemysłowa zmniejszy się o kolejne 9,1 proc., a w lutym o 4,7 proc.
Stopa bezrobocia skoczyła w grudniu do 4,4 proc., z 3,9 proc. w listopadzie. Po raz ostatni tak duży miesięczny przyrost odsetka bezrobotnych zanotowano w Japonii 41 lat temu.
Grudzień stanowił też 10. z rzędu miesiąc spadku wydatków konsumpcyjnych. Zmniejszyły się one o 4,6 proc. w ujęciu rok do roku.
Jednocześnie coraz większe jest ryzyko deflacji. Wskaźnik cen konsumpcyjnych w grudniu podniósł się zaledwie o 0,2 proc. rok do roku, podczas gdy jeszcze w grudniu bazowa inflacja sięgała 1 proc. W całym 2008 r. ceny wzrosły o 1,5 proc., po tym, jak w poprzednich dwóch latach niemal się nie zmieniały.
"Japońska gospodarka spada w przepaść. Nie ma tam niczego, co mogłoby napędzić wzrost gospodarczy" - ocenił ekonomista w tokijskim oddziale banku RBS Junko Nishioka.
Międzynarodowy Fundusz Walutowy prognozuje, że gospodarka Kraju Kwitnącej Wiśni skurczy się w tym roku o 2,6 proc., najwięcej w jej powojennej historii. Spośród siedmiu najwyżej rozwiniętych państw świata, tylko Wielka Brytania ma gorsze perspektywy.
Jak ocenił rząd w Tokio, recesja w Japonii rozpoczęła się w listopadzie 2007 r. Hiroshi Yoshikawa, profesor ekonomii na Uniwersytecie Tokijskim przewiduje, że może ona potrwać dłużej niż trzy lata.
Pod wpływem tych niepokojących danych, główny indeks giełdy w Tokio Nikkei 225 zniżkował od rana o około 3,5 proc.
ND, PAP
Pitbul: pies na polityków. Nowy portal rozrywkowy zaprasza!