PKP nie ma pieniędzy
- Nikt się nie spodziewał, że pieniądze się znajdą, skoro jest kryzys - przyznaje Paweł Ney, rzecznik PKP Intercity. Informacje te potwierdza wiceminister infrastruktury Juliusz Engelhardt. Jego zdaniem cięcia są nieuniknione. Chociaż PKP Intercity nie podjęło jeszcze ostatecznej decyzji, władze spółki nie widzą innego sposobu na rozwiązanie problemów finansowych.
Znikające połączeniaLista pociągów, które znikną z rozkładów jazdy nie jest jeszcze zatwierdzona. Wiadomo już jednak, że koleją nie dojdziemy np. do Zamościa. Zawieszona będzie część kursów na trasach Wrocław-Lublin, Gliwice-Kielce, Jelenia Góra-Szklarska Poręba, Częstochowa-Szczecin i Toruń-Poznań. Kolejne trasy zostaną skrócone. Część pociągów dalekobieżnych nie dojedzie np. do Raciborza, Ełku, Jeleniej Góry, Słupska, Przemyśla, Tarnowa czy Nowego Sącza. By dotrzeć do tych miejscowości, trzeba się będzie przesiąść w autobus.
Puste pociągi
Czym PKP Intercity tłumaczy likwidacje połączeń? Przede wszystkim oszczędnościami, nierentownością tras i małą liczbą pasażerów korzystających z niektórych połączeń. Zdarzają się pociągi, którymi w dni robocze podróżuje zazwyczaj 20-30 osób, a liczba ich pasażerów nigdy nie przekracza 100.
Metro/oju