Chcemy dobrze, nie chcemy płacić
Robak zaznaczył, że Opel w Polsce korzysta ze wsparcia w postaci preferencyjnych warunków działania w Specjalnej Strefie Ekonomicznej. Istnieją też możliwości pomocy w ramach różnego typu projektów, realizowanych ze środków Unii Europejskiej. Polskie władze argumentują, że zakłady w Gliwicach i Tychach są w dobrej sytuacji. - Rozumiemy, że chodzi o całego Opla, ale trzeba zacząć od zakładów, które są nierentowne - dodał. - Wszyscy zgadzają się co do jednego: chcą dobrego rozwiązania - aby Opel się rozwijał i utrzymał.
Koncern upadnie?
Według przedstawiciela polskiej ambasady, w ciągu najbliższych dwóch tygodni powinny zapaść decyzje, bo kredyt pomostowy dla Opla w wysokości 1,5 mld euro jest na wyczerpaniu. Jeśli nie będzie porozumienia, może dojść do upadłości koncernu, co nie oznacza jednak, że zakłady Opla przestaną istnieć i produkować.
Dyskusje bez konkluzji
Ministerstwo gospodarki poinformowało, że warunkami wstępnymi rozpoczęcia realizacji planu restrukturyzacji Opla są: podpisanie porozumienia z związkami zawodowymi oraz uzgodnienie kwestii finansowania. "Według informacji gospodarza spotkania, wiceministra Jochena Homana, porozumienie ze związkami zawodowymi dotychczas nie zostało podpisane. Natomiast rząd Niemiec oczekuje deklaracji pozostałych zaangażowanych państw udziału w restrukturyzacji firmy Opel. W czasie spotkania dyskutowano, ale nie uzgodniono form ani zasad takiego udziału" - czytamy w komunikacie.
Dodano w nim, że uczestniczący w spotkaniu przedstawiciel Komisji Europejskiej podkreślił, że program pomocy dla firmy Nowy Opel musi być zgodny z zasadami udzielania pomocy publicznej w UE oraz regułami jednolitego rynku.
Burza wokół Opla
Jak podała agencja DPA, Hiszpania domaga się przełożenia planowanego na wtorek podpisania umowy o sprzedaży większości udziałów w Oplu. Madryt żąda od Magny długookresowych gwarancji dla zakładów w Figurelas koło Saragossy. Minister przemysłu Miguel Sebastian oświadczył, że w przeciwnym razie Hiszpania nie wyłoży środków na pakiet ratunkowy dla spółki. Magna planuje przesunięcie części produkcji z Hiszpanii do zakładów w Eisenach w niemieckiej Turyngii, co wiąże się z cięciami zatrudnienia.
Krytycznie do planów nowego inwestora podchodzą również Brytyjczycy i Belgowie, którzy obawiają się, że niemieckie fabryki Opla zostaną utrzymane kosztem zakładów w innych krajach. Przyszłość spółki stała się również tematem sporu podczas rozmów koalicyjnych pomiędzy chadeckimi CDU/CSU a liberalną FDP, która zażądała ponownej analizy koncepcji Magny.
PAP, arb