Według niektórych wstępnych szacunków, w Polsce może się znajdować około 3 bilionów metrów sześciennych gazu łupkowego, albo nawet więcej. Organizator konferencji, koordynator ds.międzynarodowych problemów energetycznych w Departamencie Stanu, David L.Goldwyn przypomniał jednak na briefingu po konferencji, że poszukiwania w Polsce dopiero trwają i nie wiadomo jeszcze ile jest gazu i ile będzie się opłacało eksploatować.
- Ponieważ jest tam mnóstwo gazu, to dopóki się nie rozpocznie wierceń, trudno przewidzieć ile będzie można go produkować i czy gaz będzie się nadawał do eksploatacji z technicznego i ekonomicznego punktu widzenia. Zależy to od tego jak szczelna jest formacja (geologiczna), ile gazu zawiera i czy jest szeroka. Jest to również kwestia tego, czy istnieje infrastruktura i warunki do zainwestowania w wydobycie. Mamy więc duże nadzieje co do Polski, ale tak jak z każdym krajem, trudno coś przewidywać, zanim się nie zacznie wydobywać - powiedział Goldwyn.
Jak powiedział Goldwyn, celem konferencji było "przedyskutowanie bezpiecznych i skutecznych sposobów wydobycia gazu łupkowego". Uczestnicy narady zapoznawali się z amerykańskimi regulacjami dotyczącymi ochrony środowiska, przepisami bezpieczeństwa wydobycia, regułami przyznawania licencji na wydobycie itp. Rząd USA, przodujący wraz z Kanadą w dziedzinie wydobycia gazu łupkowego, promuje jego eksploatację także jako jeden ze sposobów zmniejszenia emisji do atmosfery gazów powodujących ocieplanie się klimatu.
W ostatnich latach produkcja gazu łupkowego w USA wzrosła ośmiokrotnie. Obecnie 10 proc. produkcji amerykańskiego gazu ziemnego pochodzi z łupków bitumiczych. Goldwyn przewiduje, że w przyszłości jego udział wzrośnie do 30 proc. i USA będą mogły go eksportować.
PAP, ps