Trwające już trzeci dzień we Francji strajki, skierowane przeciw rządowym planom reformy systemu emerytalnego, dezorganizowały komunikację kolejową i nasiliły obawy przed możliwą redukcją zaopatrzenia w benzynę.
Według związków zawodowych, produkcja na normalnym poziomie utrzymywana jest tylko w dwóch spośród łącznie 12 francuskich rafinerii. Obawa przez zmniejszeniem dostaw paliwa skłoniła wielu kierowców do zakupów na zapas. By uspokoić nastroje, minister stanu ds. transportu Dominique Bussereau oświadczył, iż rezerwy benzyny wystarczą na co najmniej miesiąc.
Protesty mają potrwać co najmniej do końca obecnego tygodnia. Jednak ekipa prezydenta Nicolasa Sarkozy'ego nie zamierza rezygnować z zamiaru podwyższenia wieku emerytalnego z 60 do 62 lat, argumentując, że w obecnej sytuacji finansowej nie ma innego wyjścia.PAP, arb