Budowlańcy zderzyli się z kryzysem

Budowlańcy zderzyli się z kryzysem

Dodano:   /  Zmieniono: 
Na budowie kryzys (fot. sxc.hu) Źródło: FreeImages.com
Kryzys powoduje ograniczenie wielu inwestycji, co dla firm budowlanych oznacza brak zleceń. Przedstawiciele branży nie ukrywają, że już teraz zdarza się im zawierać kontrakty tylko po, by przetrwać, a niekoniecznie zarabiać.
- Sytuacja na rynkach finansowych nie nastraja optymizmem. Wiele inwestycji w sektorze małych i średnich przedsiębiorstw jest wstrzymywanych. Powoduje to dużą nadpłynność sektora usług budowlanych i pomimo drożejących cen materiałów, robocizny, a także kosztów finansowych, ceny podpisywanych kontraktów są niższe niż w 2009 r. Zdarza się, iż firmy budowlane zawierają kontrakty w tzw. wariancie płynnościowym, aby przetrwać, a niekoniecznie zarabiać - komentuje prezes firmy RDR Budownictwo z Wrocławia Dariusz Religa.

Nie rozpoczynają budów

O złej sytuacji branży budowlanej mówi także Jacek Bielecki z Polskiego Związku Firm Deweloperskich. - Od wielu miesięcy na rynku mieszkaniowym obserwujemy znaczne spowolnienie sprzedaży. Na dodatek jest dużo gotowych mieszkań. Deweloperzy nie rozpoczynają więc nowych budów, a to oznacza, że firmy budowlane nie mają zleceń. Podobna sytuacja dotyczy budownictwa komercyjnego - ubolewa. Jego zdaniem budownictwo trzyma się dzięki zamówieniom publicznym, inwestycjom infrastrukturalnym finansowanym z pieniędzy rządowych, ale np. samorządy zaczynają ograniczać inwestycje.

Optymizm zgasł

Zdaniem prezesa zarządu CEE Property Group Pawła Grząbki, firmy budowlane, najczęściej te z sektora budownictwa drogowego, oceniają koniunkturę mniej optymistycznie niż wcześniej. W jego opinii prawdziwe problemy zaczną się za rok, bo kończyć się będzie realizacja kontraktów autostradowych. - Stracić pracę może około 15 tysięcy osób zatrudnionych przy budowie dróg. W obecnej pespektywie unijnej - na lata 2007-13 - szczyt realizacji inwestycji przypadł na lata 2011-2012. Jeśli inwestycje drogowe, które będą finansowane z unijnego budżetu na lata 2013-20 rozpędzą się dopiero w 2015 r., to wiele firm może nie doczekać ich realizacji - prognozuje.

Gorszy kllimat koniunktury

Według GUS, w listopadzie ogólny klimat koniunktury w budownictwie kształtuje się na poziomie minus 15, w październiku było minus 8. Najgorsze oceny bieżące i prognozy swojej sytuacji finansowej formułują małe firmy budowlane, czyli takie, które zatrudniają do 49 osób. Najmniej negatywne przewidywania, zbliżone do prognoz z października, są zgłaszane przez jednostki duże (o liczbie pracujących 250 i więcej osób). Najbardziej znaczące opóźnienia w terminowym ściąganiu płatności za wykonane roboty budowlano-montażowe są sygnalizowane przez mikrofirmy (o liczbie pracujących do 9 osób), a najmniejsze – przez przedsiębiorstwa duże. Według GUS ceny robót budowlano-montażowych mogą spadać przede wszystkim w małych i średnich firmach, a zatrudnienie może być ograniczane w największym stopniu w średniej wielkości przedsiębiorstwach budowlanych (o liczbie pracujących od 50 do 249 osób).

zew, PAP