Oblężenie ostatnich bastionów zwolenników Muammara Kadafiego jeszcze nie dobiegło końca, gdy rządzący Libią rebelianci zabrali się za interesy. Do wzięcia jest na początek 170 mld dol., które Tymczasowa Rada Narodowa (NTC) pod kierownictwem Mustafy Abdela Dżalila chce wydać na odbudowę infrastruktury. Pieniądze mają pochodzić z libijskich funduszy odmrażanych przez światowe rządy. W dalszej perspektywie zyski z potencjalnych kontraktów z nowymi władzami szacuje się na 200 mld dol. w ciągu dekady.
? Filarem libijskiej gospodarki pozostaną surowce ? podkreśla Jon Marks, ekspert Królewskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych w Londynie. Przed wojną 95 proc. budżetu pochodziło z zysków z ropy. Po wojnie proporcje zmienią się pewnie niewiele, choć nowe władze mówią, że celem jest dywersyfikacja gospodarki, m.in. odbudowa turystyki i budowa sektora energii alternatywnej.
Kiedy Libia zdoła przywrócić wydobycie ropy do poziomów sprzed rewolucji? Czy firmy zagraniczne zdołają zarobić na odbudowie kraju? Jakie szanse Libia ma w przemyśle turystycznym? ? cały tekst przeczytasz w trzecim numerze wydania papierowego i e-wydania pisma 'Bloomberg Businessweek Polska'.
Libia ? biznes po rewolucji
Dodano: / Zmieniono:
Aby zmniejszyć uzależnienie gospodarki od ropy nowe władze Libii stawiają m.in. na turystykę. Ale trudno ją będzie rozwinąć bez zniesienia prohibicji.