Inwestycja w whisky może być lepszym interesem niż lokata w złoto czy akcje. Ważne jednak, żeby trunek oprócz znanej marki miał ciekawą historię. Trzeba też oczywiście umieć powstrzymać się od wypicia go, bo podobnie jak dzieła sztuki whisky zyskuje na wartości z czasem.
Brytyjska destylarnia Macallan z okazji ślubu księcia Williama i Kate Middleton w ubiegłym roku wypuściła na rynek butelki swojego trunku z etykietą Macallan Royal Wedding Whisky. Początkowo za butelkę trzeba było zapłacić 150 funtów. Dziś jej cena jest przynajmniej trzykrotnie wyższa. Kto nadal posiada butelkę z tej limitowanej serii, za jakiś czas będzie mógł ją odsprzedać z jeszcze większym zyskiem. Potwierdza to kariera weselnej whisky tego samego producenta, która pojawiła się w sprzedaży z okazji ślubu rodziców Williama, czyli księcia Karola i księżnej Diany, w 1981 r. Wówczas kosztowała zaledwie 20 funtów. Dziś trzeba za nią zapłacić około 1,6 tys. funtów.
Na czym jeszcze może polegać wyjątkowość whisky? Na przykład na tym, że pochodzi z jednej beczki znanej gorzelni. Zdecydowana większość dostępnego na rynku tego rodzaju alkoholu to tzw. whisky blended, czyli mieszanka produktów różnych gorzelni. Wyżej ceniona jest whisky single malt, pod którą podpisuje się tylko jedna destylarnia, a rarytasem ? single cask (lub single barrel) rozlewana z jednej beczki. W 2008 r. szkocka destylarnia Port Ellen napełniła swoją single cask zaledwie 220 butelek. Mimo to cena nie była wygórowana ? tylko 100 funtów za butelkę. Już po kilku dniach ich szczęśliwi nabywcy odsprzedawali je po 700?800 funtów. Teraz koneserzy szacują cenę butelki single cask z Port Ellen na 1,8 tys. funtów.
To jednak naprawdę niewiele w porównaniu z 250 tys. dol. (około 126 tys. funtów), jakie chiński kolekcjoner zapłacił w grudniu ubiegłego roku za butelkę 62-letniej whisky z Dalmore. Trafił na nią na lotnisku w Singapurze i... od ręki kupił, bo uznał cenę za atrakcyjną.
? Grono kolekcjonerów whisky jest duże, a jej prawdziwi miłośnicy potrafią zapłacić każdą cenę za unikalny trunek ? mówi Michał Kowalski z Wealth Solutions, firmy inwestycyjnej pomagającej w tworzeniu kolekcji rzadkich alkoholi.
Chiński kolekcjoner pobił rekord w tej dziedzinie, ale nie będzie się nim długo cieszył. Johnnie Walker wypuścił właśnie 60 butelek swojego trunku, rocznik 1952, który leżakował w dębowych beczkach w jednej z posiadłości królowej Elżbiety II. Nie przypadkiem ? limitowana edycja specjalnego Jasia Wędrowniczka powstała bowiem dla uczczenia 60. rocznicy panowania brytyjskiej monarchini. Cena wyjściowa ? 95 tys. funtów za butelkę. Oczywiście ta whisky nie trafiła do sklepów, lecz wprost do rąk inwestorów. Trudno dziś sobie wyobrazić, jaką cenę osiągnie, jeśli pojawi się na aukcji. A na pewno kiedyś się pojawi. Takich pieniędzy nie płaci się za alkohol, żeby go wypić.
Na czym jeszcze może polegać wyjątkowość whisky? Na przykład na tym, że pochodzi z jednej beczki znanej gorzelni. Zdecydowana większość dostępnego na rynku tego rodzaju alkoholu to tzw. whisky blended, czyli mieszanka produktów różnych gorzelni. Wyżej ceniona jest whisky single malt, pod którą podpisuje się tylko jedna destylarnia, a rarytasem ? single cask (lub single barrel) rozlewana z jednej beczki. W 2008 r. szkocka destylarnia Port Ellen napełniła swoją single cask zaledwie 220 butelek. Mimo to cena nie była wygórowana ? tylko 100 funtów za butelkę. Już po kilku dniach ich szczęśliwi nabywcy odsprzedawali je po 700?800 funtów. Teraz koneserzy szacują cenę butelki single cask z Port Ellen na 1,8 tys. funtów.
To jednak naprawdę niewiele w porównaniu z 250 tys. dol. (około 126 tys. funtów), jakie chiński kolekcjoner zapłacił w grudniu ubiegłego roku za butelkę 62-letniej whisky z Dalmore. Trafił na nią na lotnisku w Singapurze i... od ręki kupił, bo uznał cenę za atrakcyjną.
? Grono kolekcjonerów whisky jest duże, a jej prawdziwi miłośnicy potrafią zapłacić każdą cenę za unikalny trunek ? mówi Michał Kowalski z Wealth Solutions, firmy inwestycyjnej pomagającej w tworzeniu kolekcji rzadkich alkoholi.
Chiński kolekcjoner pobił rekord w tej dziedzinie, ale nie będzie się nim długo cieszył. Johnnie Walker wypuścił właśnie 60 butelek swojego trunku, rocznik 1952, który leżakował w dębowych beczkach w jednej z posiadłości królowej Elżbiety II. Nie przypadkiem ? limitowana edycja specjalnego Jasia Wędrowniczka powstała bowiem dla uczczenia 60. rocznicy panowania brytyjskiej monarchini. Cena wyjściowa ? 95 tys. funtów za butelkę. Oczywiście ta whisky nie trafiła do sklepów, lecz wprost do rąk inwestorów. Trudno dziś sobie wyobrazić, jaką cenę osiągnie, jeśli pojawi się na aukcji. A na pewno kiedyś się pojawi. Takich pieniędzy nie płaci się za alkohol, żeby go wypić.