Każdego dnia od rozpoczęcia inwazji na Ukrainę coraz więcej zachodnich firm zawiesza swoją działalność w Rosji lub całkowicie się z niej wycofuje. Robią to także największe światowe marki, które w ten sposób protestują przeciwko działaniom Rosji.
Rośnie presja na Coca-Colę i McDonalda
Na Zachodzie rośnie presja na firmy, które pozostają w Rosji pomimo tego, że działania wojenne w Ukrainie przyjmują coraz mniej humanitarny obraz (bombardowania budynków mieszkalnych). Do takich firm zalicza się m.in. największa sieć fast food na świecie McDonald’s i największy na świecie producent napojów Coca-Cola.
W poniedziałek 7 marca na Twitterze wśród popularnych haseł znalazły się te dotyczące bojkotu obu firm: #BoycottMcDonalds i #BoycottCocaCola. Firmy zostały wzięte na celownik, bo to najwięksi przedstawiciele swoich branż, co nie znaczy, że ich konkurencja postąpiła inaczej. Sieć Burger King, KFC, czy napoje Pepsi nadal są dostępne w Rosji.
Ewentualne zamknięcie sieci fast foodów może być problematyczne, bo zazwyczaj to nie same sieci są właścicielami restauracji, a franczyzobiorcy. W Rosji większość sieci kontrolowana jest przez firmę Alshaya Group z Kuwejtu.
Czytaj też:
Wojna Rosja – Ukraina. Lego wstrzymuje dostawy klocków do Rosji
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.