Oświadczenia majątkowe posłów zawsze wywołują dużą sensację. Okazuje się bowiem, że osoby, które są naszymi reprezentantami w Sejmie, nie mają np. żadnych oszczędności, lub kolekcjonują bardzo niecodzienne rzeczy. Dzięki nim wiemy np., że poseł Franek Sterczewski nie zgromadził żadnych oszczędności, poseł Włodzimierz Czarzasty zebrał kolekcję 15 tys. książek o wartości około 80 tys. złotych, a niektórzy są milionerami.
„Król Zakopanego”
Dzięki temu wiemy też, kto jest w grupie najbogatszych posłów IX kadencji. Wbrew pozorom najbogatszym posłem PiS nie jest premier Mateusz Morawiecki, który był prezesem Banku Zachodniego WBK w latach 2007–2015. Ten tytuł należy jednak do partyjnego kolegi Pana Premiera. Najbogatszym posłem jest bowiem Andrzej Gut-Mostowy. Poseł Prawa i Sprawiedliwości, dla którego jest to już czwarta kadencja, wrócił do sejmowych ław.
„Król Zakopanego”, jak jest potocznie nazywany, urodził się w tym mieście i prowadzi tam hotel Sabała oraz stację narciarską Witów-Ski. Z tego tytułu rocznie zarabia ponad 2,8 mln złotych. Dzięki swoim inwestycjom poseł deklaruje, że zgromadził 6,3 mln zł oszczędności. Posiada także liczne nieruchomości o łącznej wartości przekraczającej 36,2 mln złotych. Wśród nich, na uwagę zasługuje głównie dom o powierzchni 340 m kw., którego wartość rynkowa przekracza 1,5 mln zł.
Samochody i kredyt
Poseł PiS deklaruje również, że posiada trzy samochody. W oświadczeniu majątkowym wykazał Mercedesa G klasy, który, w zależności od wyposażenia może być wart nawet 400 tys. złotych, Jeepa Wranglera z 2015 roku za około 150 tys. zł oraz Mini Coopera wyprodukowanego w 2016 roku. Ten, zdecydowanie najmniejszy i najtańszy z tech samochodów, można kupić za około 80 tys. złotych.
W ostatniej rubryce oświadczenia, w której posłowie muszą wykazać swoje kredyty i pożyczki, również jest dość ciekawie. Poseł Andrzej Gut-Mostowy, deklaruje, że spłaca kredyty inwestycyjny zaciągnięty w PKO BP, z którego zostało jeszcze ponad 2,2 mln złotych.