UOKiK ukarał Biedronkę 723 mln zł kary. Sieć odpowiada: Decyzja stronnicza i pozbawiona podstaw prawnych

UOKiK ukarał Biedronkę 723 mln zł kary. Sieć odpowiada: Decyzja stronnicza i pozbawiona podstaw prawnych

Sklep sieci Biedronka, zdjęcie ilustracyjne
Sklep sieci Biedronka, zdjęcie ilustracyjneŹródło:Shutterstock / Grabowski Foto
Właściciel sieci Biedronka odniósł się do gigantycznej kary nałożonej wczoraj przez prezesa UOKiK. „Stronnicza i pozbawiona podstaw prawnych”.

„Jeronimo Martins Polska stanowczo sprzeciwia się stronniczej, pozbawionej podstaw prawnych i faktycznych decyzji nałożonej przez UOKiK, a tym samym uważa ją za niesprawiedliwą i niezasłużoną” – czytamy w oficjalnym komunikacie firmy, który jest komentarzem do wczorajszej decyzji UOKiK o ukaraniu właściciela sieci Biedronka karą 723 mln zł.

Gigantyczna kara dla Biedronki

Zdaniem prezesa UOKiK firma miała zarabiać kosztem dostawców produktów spożywczych poprzez nieuczciwe oferty rabatów. „Do nieuczciwych rabatów należą jednak takie, których dostawca nie udzielił w umowie ustalającej warunki rozpoczęcia współpracy lub jej kontynuacji, lecz których sieć handlowa żąda już po zapoznaniu się z wynikami sprzedaży z określonego okresu” – wyjaśnia UOKiK w oficjalnym komunikacie.

Sieć miała przedstawiać dostawcom nieuczciwe oferty rabatów, których wcześniej nie ustalono w umowach. „Kontrahenci byli informowani o konieczności udzielenia rabatu dopiero na koniec okresu rozliczeniowego, po zrealizowaniu dostaw. Tym samym zawierając umowę, nie wiedzieli, ile zarobią, ponieważ w każdej chwili właściciel Biedronki mógł zażądać pomniejszenia wynagrodzenia poprzez przyznanie dodatkowego rabatu w sobie tylko znanej wysokości” – czytamy.

Z tym argumentem nie zgadza się Jeronimo Martins Polska. W komunikacie firmy czytamy, że jest to wbrew jej polityce. „Negocjacje z Biedronką są zawsze transparentne i uczciwe, a ich nadrzędnym celem jest budowanie długotrwałych relacji, niezbędnych dla zachowania ciągłości łańcucha dostaw sieci” – napisano.

Kara dla Biedronki. Rozbieżności

UOKiK twierdzi, że poszkodowani są głównie dostawcy owoców i warzyw. Właściciel Biedronki podkreśla, że stanowią oni niewielką część kontrahentów, o których toczy się spór. „Wbrew temu, co ogłosił publicznie Prezes UOKiK, dostawcy owoców i warzyw są reprezentowani w tej sprawie w niewielkiej liczbie, a jeśli już – są to głównie importerzy” – czytamy w komunikacie firmy. Jeronimo Martins zapowiada, że będzie dochodzić swoich praw w sądzie.

Czytaj też:
UOKiK nałożył 723 mln złotych kary na właściciela Biedronki