Na łamach Wprost.pl opisywaliśmy już pewne wątki z konferencji prasowej prezesa Narodowego Banku Polskiego. Adam Glapiński, choć opowiadał o ważnych dla polskiej gospodarki sprawach, wtrącał żarty i przytaczał anegdoty, co odbiło się szerokim echem w mediach. Chodzi o możliwą aktywność NBP w zakresie emisji nowego banknotu.
1000 zł w jednym banknocie? Adam Glapiński zapowiada taki ruch
W trakcie konferencji Adam Glapiński został zapytany o to, jak ocenia decyzję o wprowadzenie banknotu 500-złotowego do obiegu (stało się to trzy lata temu). Prezes NBP wyraził rozczarowanie, że ten ruch banku centralnego nie został należycie doceniony przez opinię publiczną i wyrażał niezadowolenie z tego faktu.
Prezes NBP opisał, jak bardzo potrzebny był banknot 500-złotowy, który pozwolił w trakcie pandemii koronawirusa na to, by bezproblemowo wypłacać Polakom pieniądze z banków. Glapiński wyjawił, że jest spore prawdopodobieństwo wprowadzenia jeszcze innego banknotu, o wyższym nominale.
Adam Glapiński powiedział, że w takich banknotach łatwiej jest składać rezerwy i być może jego następca lub on sam (jego kadencja kończy się w 2022 roku, prezesem NBP można być dwukrotnie – red.) będzie zmuszony wprowadzić taki banknot do obiegu.
Myślę, że następny prezes, a mam nadzieję ja w następnej kadencji, ale każdy prezes, który przyjdzie, będzie wprowadzał banknot 1000 złotych w pewnym momencie– stwierdził szef NBP.