Komisja Europejska ma zastrzeżenia do polskiej i węgierskiej praworządności, wobec czego nie zaakceptowała przedłożonych przez nie Krajowych Planów Odbudowy. RMF FM ostrzega, że Polska może stracić prawo do 13-procentowej zaliczki. Nie oznacza to jednak, że pieniądze dla Warszawy przepadną, ale zostaną wypłacone później, w kolejnych transzach.
Dla Polski korzystniejsza byłaby zaliczka, bo może od razu popłynąć do beneficjentów i nie jest niczym warunkowana, podczas gdy regularne wypłaty są późniejsze i każda transza jest uzależniona od poprawnego wykonania poszczególnych etapów reform, do których kraj się zobowiązał w swoim planie.
Warunkiem wypłacenia zaliczki jest zatwierdzenie KPO przez Radę UE do końca roku. Rozporządzenie o Funduszu Odbudowy stawia tę kwestię bardzo jasno - zaliczki mogą być wypłacone z zastrzeżeniem przyjęcia KPO przez Radę UE do dnia 31 grudnia 2021 – powiedział w rozmowie z RMF FM unijny dyplomata.
Ten czarny scenariusz nie musi się jednak spełnić. Jeżeli KE zatwierdzi polski KPO w listopadzie, to jest jeszcze szansa, że rada ministrów finansów UE zatwierdzi go przed końcem roku. Tak więc ustępstwo ze strony Warszawy i zatwierdzenie planu w listopadzie jest ostatnią szansą, by Polska otrzymała zaliczkę.
Czytaj też:
Bez rozstrzygnięć w sprawie KPO. Polska rozważa pozwanie Komisji Europejskiej