Premier Mateusz Morawiecki przedstawił w czwartek założenia tarczy antyinflacyjnej. Zakłada obniżenie podatku VAT na energię i paliwa oraz dodatek osłonowy dla potrzebujących rodzin, który ma zrównoważyć rosnące ceny żywności. 5,2 mln gospodarstw domowych otrzyma od 400 zł do 1000 zł. Mateusz Morawiecki zapowiedział, że gdyby mógł, rząd wprowadziłby zerowy podatek VAT na żywność, jednak taką możliwość blokuje Unia Europejska.
– Aby złagodzić, zamortyzować ten wzrost inflacji robimy to, co w naszej mocy, żeby ludziom łatwiej było przejść najbliższy okres. Dlatego prezentujemy pierwszą serię działań – powiedział premier.
W zapewnieniach, że tarcza skutecznie obniży ceny, wtórował mu obecny na konferencji wicepremier Jacek Sasin. Ekonomiści, z którymi rozmawiała „Rzeczpospolita”, prezentują znacznie mniejszy entuzjazm wobec skutków, jakie mogą przynieść działania, których koszt dla budżetu oszacowano na 10 mld zł.
Sławomir Dudek, główny ekonomista i wiceprezes Forum Obywatelskiego Rozwoju, zauważył, że pakiet antyinflacyjny w ogóle nie rozwiązuje problemów związanych z inflacją.
– Tu mamy kolejny transfer pieniędzy do gospodarstw domowych. Mamy mocno niezbilansowaną podaż z popytem, tymczasem znów dosypujemy pieniądze na rynek. A badania pokazują, że takie czasowe obniżki podatków nie są skutecznym instrumentem. Trafiają do wszystkich. Mają przez to mniejszą skuteczność, bo rozlewają się na wszystkich, więc kwotowo niekoniecznie muszą być duże – powiedział.
Iluzoryczny wpływ tarczy antyinflacyjnej na wzrost cen
Podobnego zdania jest prof. Witold Orłowski, dla którego propozycje premiera to jedynie „pakiet łagodzenia skutków inflacji”.
– Co więcej, niektóre elementy zaproponowanego jej łagodzenia mogą być kontrproduktywne. Tak będzie, jeśli w sytuacji, gdy inflacja jest spowodowana nadmiernym popytem na rynku, częściowo wynikającym z nadmiernej ilości pieniędzy wydrukowanych przez NBP, a rząd podejmie działania, na skutek których zwiększy swój deficyt, a w odpowiedzi bank centralny zwiększy podaż pieniądza – zauważył.
Janusz Jankowiak, główny ekonomista Polskiej Rady Biznesu, wyliczył oszczędności, jakie przyniosą gospodarstwom domowym propozycje rządowe. Zgodnie z jego obliczeniami, wyzerowanie akcyzy na energię elektryczną obniży inflację o 0,1 pkt proc. Jeśli chodzi o pozostałe części rządowego pakietu, głównie czasową redukcję VAT, to wpływ na inflację można oszacować łącznie na około 0,5 pkt proc. W sumie daje to 0,6 pkt proc., które powinno się odłożyć korzystnie na wskaźniku inflacji.
Czytaj też:
Tarcza antyinflacyjna zaprezentowana. Tak rząd chce walczyć z drożyzną