RMF FM: CBA kontroluje oświadczenia majątkowe Łukasza Mejzy

RMF FM: CBA kontroluje oświadczenia majątkowe Łukasza Mejzy

Łukasz Mejza
Łukasz MejzaŹródło:Newspix.pl / Damian Burzykowski
Centralne Biuro Antykorupcyjne nie znalazło nieprawidłowości w oświadczeniach majątkowych wiceministra sportu Łukasza Mejzy – informuje RMF FM.

Trwa kilkumiesięczna analiza oświadczeń majątkowych wiceministra sportu Łukasza Mejzy. Jak informuje RMF FM, Centralne Biuro Antykorupcyjne nadal nie zakończyło sprawdzania dokumentów złożonych przez parlamentarzystę. Rano Szymon Jadczak informował o tym, że wiceminister został wezwany na 9.30 do siedziby CBA. „Ma się z czego tłumaczyć – handel lewymi maseczkami na nieistniejącą firmę, pożyczki na kampanię wyborczą od nie wiadomo kogo, zatrudnianie na czarno ludzi, oszukani wspólnicy” – napisał na Twitterze dziennikarz Wirtualnej Polski.

Kontrowersyjne oświadczenia majątkowe Łukasza Mejzy

Wokół oświadczeń majątkowych posła, a obecnie wiceministra sportu jest głośno od dłuższego czasu. Szczególnie za sprawą spółek, w których ten ma udziały. Jedna z nich stała się główną bohaterką dziennikarskiego śledztwa Szymona Jadczaka.

Zwłoka ze strony Centralnego Biura Antykorupcyjnego może oznaczać kilka rzeczy. Po pierwsze, postępowanie przedkontrolne na tyle zaniepokoiło funkcjonariuszy, że postanowili dokładniej przebadać sprawę. Tłumaczyłoby to np. dzisiejszą wizytę Mejzy w CBA. Służba mogła go wezwać w celu złożenia wyjaśnień.

Drugi scenariusz zakłada, że funkcjonariusze, mimo zamieszania wobec wiceministra, do tej pory nie doszukali się w złożonych dokumentach żadnych nieprawidłowości.

Łukasz Mejza i sprawa Vinci NeoClinic

Przez ostatnie kilka tygodni pojawiło się wiele publikacji na temat wiceministra sportu Łukasza Mejzy, przede wszystkim o jego działalności przed objęciem mandatu. Najwięcej o dawnych biznesach i przedsięwzięciach pisała Wirtualna Polska, która prześwietliła działalność firmy Vinci NeoClinic. Jak ustalili dziennikarze portalu, firma obiecywała leczenie chorób nieuleczalnych jak choroby Alzheimera czy Parkinsona albo stwardnienie rozsiane. Polityk miał osobiście przekonywać rodziców chorych dzieci, że leczenie będzie skuteczne. Cena wyjściowa miała wynosić 80 tys. dolarów. Portal zaznaczał, że terapia ta uznawana jest za niesprawdzoną i niebezpieczną.

Czytaj też:
Co PiS zrobi z Łukaszem Mejzą? Oczekiwania są bardzo konkretne