Sprawa pozwu, który przeciwko CD Projektowi wytoczyła grupa amerykańskich akcjonariuszy, powoli dobiega końca i wygląda na to, że specjalnie nie zaboli polskiego studia. CD Projekt zaproponował pozywającym 1,85 mln dolarów w ramach ugody.
Pozew dotyczył nieudanej premiery „Cyberpunka 2077”, który został wydany z licznymi błędami, które w najgorszych przypadkach wręcz uniemożliwiały rozgrywkę. Błędy były najbardziej widoczne na wersjach konsolowych gry, do tego stopnia, że oficjalny sklep PlayStation całkowicie wycofał grę z ofert, co nie zdarzyło się wcześniej grze o takim rozmiarze.
Dodatkowo CD Projekt zobowiązał się oddać pieniądze wszystkim zawiedzionym graczom. Łącznie studio zwróciło pieniądze za 30 tys. kopii gry.Akcjonariusze, którzy pozwali CD Projekt, argumentowali, że studio oraz jego władze świadomie wprowadziły ich w błąd, zapewniając przed premierą, że z grą wszystko jest w porządku. Po premierze i negatywnych reakcjach akcje CD Projektu zaczęły szybko spadać.
CD Projekt wygrał?
Oferta ugody musi teraz zostać zaakceptowana przez sąd w Kalifornii, gdzie toczy się postępowanie. Wniosek o zaakceptowanie ugody przez sąd ma do niego trafić najpóźniej 13 stycznia 2022 roku.
Wydaje się, że CD Projekt uniknie większych problemów finansowych związanych z premierą „Cyberpunka 2077”. Przy całkowitym budżecie gry ponad 300 mln dolarów, kwota 1,85 mln wydaje się dość niska. Ponadto studio uniknie długiej batalii sądowej, która może pochłonąć więcej niż zaproponowane 1.85 mln.
Patrząc na rekordowe zyski studia ze sprzedaży „Cyberpunka 2077”, niską liczbę zwróconych gier oraz stosunkowo niską kwotę ugody, która ma szanse zostać zaakceptowana przez sąd, można twierdzić, że CD Projekt wyszedł obronną ręką z problemu, którą sam sobie zgotował. Należy jednak pamiętać o najważniejszym: zaufaniu graczy.
Negatywny efekt „Cyberpunka 2077” zobaczymy dopiero za jakiś czas
CD Projekt zawdzięcza sukces „Cyberpunka 2077” w dużej mierze zaufaniu graczy, które wypracował sobie dzięki „Wiedźminowi 3” oraz dwóm świetnym dodatkom do gry. Należy pamiętać, że główna część sprzedaży „Cyberpunka 2077” to przedsprzedaż oraz dzień premiery. Gracze zaufali CD Projektowi i kupili grę, zanim pojawiły się pierwsze oceny i recenzje. CD Projekt, wypuszczając niedokończoną grę, sam zburzył zaufanie, które wcześniej zbudował. Odpowiedź na pytanie, jak bardzo wpłynie to na sprzedaż przyszłych tytułów, padnie najwcześniej przy okazji premiery pierwszego dodatku do „Cyberpunka 2077” w 2022 roku.
Czytaj też:
Cyberpunk 2077. Rok po premierze uświadomiłem sobie, co jest największym problemem gry [Gra 30+]
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.