1 lutego wchodzą w życie dwa kolejne elementy tzw. tarczy antyinflacyjnej: obniżka VAT na paliwa z 23 do 8 proc. oraz zerowy VAT na żywność, która do tej pory była obłożona 5-proc. podatkiem.
Z samego rana na jednej ze stacji sieci Orlen w Warszawie odbyła się konferencja prasowa premiera Mateusza Morawieckiego.
– Inflacja do Polski przyszła razem z pandemią, z manipulacjami cenowymi Gazpromu i nieodpowiedzialną polityką klimatyczną Unii Europejskiej. To trzy główne przyczyny – przekonywał.
Towarzyszący mu prezes PKN Orlen Daniel Obajtek podziękował Morawieckiemu za działania rządu, które doprowadziły do tego, że ceny benzyny na należących do koncernu stacjach kosztują dziś 5,19 zł, a za litr oleju napędowego trzeba zapłacić średnio 5,29 zł. – To najniższe ceny w Europie – powiedział.
Obniżki pozostaną niezauważalne
Rząd przekonuje, że 1 lutego powinniśmy zobaczyć niższe ceny w sklepach. Obniżenie VAT do 0 proc. na żywność, która do tej pory była obłożona 5-proc. podatkiem, powinno skutkować niewielkimi obniżkami, ale w praktyce jakiekolwiek obniżki zostały „pożarte” przez rosnące ceny energii i składników niezbędnych w produkcji żywności. Stąd niższych cen nie powinniśmy zobaczyć ani w małych sklepach, ani w dyskontach i supermarketach.
Sieci już kilkanaście dni temu rozpoczęły akcje marketingowe, które koncentrują się wokół obniżki podatków. Tak zrobiła również największa w Polsce sieć dyskontów, czyli Biedronka, ale jednocześnie kilka dni temu podniosła ceny bardzo wielu produktów (niektórych nawet o 20 proc.), więc obniżka ceny o 5 proc. pozostanie niezauważalna.
Czytaj też:
Zerowy VAT. Biedronka ma nowy sposób prezentacji cen, ale rzeczywistych obniżek nie widać