W 2021 r. w rejestrze prowadzonym przez głównego inspektora sanitarnego złożono ponad 21,6 tys. powiadomień dotyczących wprowadzenia na rynek nowych suplementów diety. Rok wcześniej takich powiadomień było prawie 25 tys. Rynek jest rozgrzany, a dbający o zdrowie Polacy wydają na suplementy coraz więcej pieniędzy. W zeszłym roku „poszło” na ten cel 6,4 mld zł, czyli o 8 proc. w porównaniu z 2020 r. – wynika z udostępnionych „Rzeczpospolitej" danych firmy badawczej PMR.
Szczególnie chętnie kupujemy suplementy, które dają obietnicę zwiększenia odporności oraz odżywki dla osób aktywnych fizycznie.
Coraz droższe suplementy i leki
Za zwiększone wydatki na suplementy odpowiadają również ich rosnące ceny. W najbliższych miesiącach musimy być przygotowani na to, że w aptekach wydamy jeszcze więcej. Powołując się na źródła w koncernach farmaceutycznych, „Dziennikiem Gazetą Prawną”, napisała kilka dni temu, że do tej pory producenci leków nie przerzucali na klientów kosztów związanych z inflacją, ale tej sytuacji nie da się utrzymać.
Ogólny wzrost cen wszystkiego jest jednak tylko jednym z powodów, dla których w najbliższym czasie możemy się spodziewać podwyżek cen leków. Innym jest ogólny spadek siły nabywczej konsumentów, który wynika m.in. z mniejszej liczby zdiagnozowanych chorych. W związku z tym, że od dwóch lat w szczytach zachorowań na Covid-19 szpitale koncentrują się na zakażonych koronawirusem, dużo mniej osób niż w latach poprzednich jest leczonych na inne choroby. Kupują więc mniej leków, a to przekłada się na sytuację koncernów. O drożejących lekach więcej piszemy tu.
„Rynek niedostatecznie uporządkowany”
„Rzeczpospolita” zwróciła uwagę, że szybki wzrost branży mogą przyhamować ewentualne plany jej regulacji, do których może skłaniać styczniowy raport Najwyższej Izby Kontroli. Kontrolerzy zauważyli, że w latach 2017–2020 GIS poddał analizie zaledwie 11 proc. ze złożonych w tym czasie powiadomień dotyczących wprowadzenia nowych produktów, a weryfikacja części z nich trwała latami. Niektóre postępowania jasno wykazały, że badane suplementy nie spełniają norm i nie powinny być sprzedawane jako środki spożywcze, a mimo to trafiły do sprzedaży.
W podsumowaniu NIK oceniła, że dynamicznie rozwijający się od kilku lat rynek suplementów diety jest obszarem słabo rozpoznanym i niedostatecznie uporządkowanym.