Urzędnik Europejskiego Banku Centralnego, który chciał pozostać anonimowy, powiedział agencji Reuters, że odcięcie Rosji od międzynarodowego systemu płatności SWIFT, to kwestia najbliższych dni. „To tylko kwestia czasu, to stanie się w najbliższych dniach” – powiedział. Zaznaczył także, że oczywiście nie będzie to korzystne dla żadnej ze stron i kraje Unii Europejskiej również na tym stracą. Przyznał, że w tego typu sankcjach chodzi jednak o to, aby były bardzo kosztowne. Plusem krajów wspólnoty jest to, że będą mogły handel z Rosją przenieść w inne miejsca na świecie. Władimir Putin zostanie za to całkowicie odcięty gospodarczo.
Z wizytą w Berlinie przebywa premier Mateusz Morawiecki, który namawia kanclerza Olafa Scholza do dużo bardziej stanowczych działań wobec Rosji. To bowiem Niemcy są obecnie jedynym przeciwnikiem odcięcia gospodarki kierowanej przez Władimira Putina od systemu SWIFT.
– Pakiet sankcji musi być miażdżący. Należy wykreślić z indeksu MSCI, zamknąć SWIFT dla Rosji, wszystkie sankcje są na stole, chcę o tym rozmawiać z Olafem Scholzem – powiedział premier Mateusz Morawiecki na konferencji prasowej przed spotkaniem. – Nie możemy kupować od Rosji gazu, węgla, ani ropy naftowej – dodał. Powiedział także, że Zachód musi odciąć od pieniędzy również rosyjskich oligarchów.
System SWIFT – czym jest?
SWIFT, czyli Stowarzyszenie na rzecz Światowej Międzybankowej Telekomunikacji Finansowej, to niezależna od rządów organizacja, która powstała w 1973 roku. Dziś to jedna z najważniejszych instytucji finansowych na świecie, a bank, który nie ma dostępu do sieci SWIFT, praktycznie nie może działać na światowych rynkach. Aktualnie w systemie przelewów SWIFT działa około 8 tysięcy instytucji finansowych z ponad 200 państw świata. Dziennie realizowanych jest za jego pośrednictwem ponad 40 mln transakcji.
Czytaj też:
Cypr i Włochy za odcięciem Rosji od systemu SWIFT. Zostały już tylko Węgry