Nauczyciele i lekarze nie chcą oszczędzać w ramach PPK. Paweł Borys zgaduje przyczyny niechęci

Nauczyciele i lekarze nie chcą oszczędzać w ramach PPK. Paweł Borys zgaduje przyczyny niechęci

Paweł Borys
Paweł Borys Źródło:Newspix.pl / FOT.TEDI/NEWSPIX.PL
Na kontach uczestników Pracowniczych Planów Kapitałowych zgromadzono do tej pory 8,3 mld złotych. To znacznie poniżej oczekiwań rządu. Prezes PFR, organizacji, która nadzoruje wdrażanie PPK, jest świadom, że Polacy nie mają zaufania do form oszczędzania na emeryturę, które są sygnowane przez państwowe instytucje.

Uczestnicy Pracowniczych Planów Kapitałowych zgromadzili do tej pory łącznie 8,3 mld złotych. Rząd spodziewał się, że zainteresowanie tym sposobem oszczędzania na emeryturę będzie dużo wyższe. Aby sprawić, że jak najwięcej pracujących będzie odkładało niewielkie sumy, zdecydowano się nawet na nietypową formę zapisania do programu: z automatu przypisywani są do niego wszyscy uprawnieni pracownicy. Kto nie jest tym zainteresowany, musi złożyć oświadczenie o rezygnacji. Oświadczeń złożono zaskakująco dużo: dziś w ramach PPK oszczędza ponad 2,5 mln Polaków.

PPK. Polacy nie ufają, bo sparzyli się na OFE

Dlaczego Polacy nie chcą oszczędzać w PPK? Problemem jest brak zaufania do publicznych mechanizmów emerytalnych. Polacy doskonale pamiętają zamieszanie związane z OFE. Fundusze zostały wprowadzone do polskiego porządku prawnego w 1999 roku przez rząd Jerzego Buzka, a już kilkanaście lat później ekipa Mateusza Morawieckiego wzięła się za rozmontowanie systemu.

Serwis money.pl sprawdził, kto jest najbardziej zainteresowany oszczędzaniem w PPK. Okazuje się, że toprzede wszystkim pracownicy dużych firm, zatrudniających powyżej 250 osób. W tym przypadku mówimy o blisko 50-proc. partycypacji w programie. Na drugim biegunie jest sektor publiczny, gdzie partycypacja w programie wynosi ponad 20 proc. Paweł Borys zdradził serwisowi, że w tej kategorii najmniej przekonani do programu są nauczyciele i lekarze. Ma wyjaśnienie tego stanu rzeczy.

– Moim zdaniem to efekt pandemii. Wtedy, kiedy pracownicy sektora publicznego rejestrowani byli w programie w Polsce, mierzyliśmy się z kolejnymi falami pandemii. Zarówno nauczyciele, jak i lekarze poświęceni w tym czasie byli zupełnie innym rzeczom. Pandemia powodowała także wśród wielu osób niepokój, dlatego nie wszyscy zdecydowali się na oszczędzanie — zauważył prezes PFR.

Paweł Borys uspokaja Polaków, że w najbliższym czasie rewolucji w PPK nie będzie. Jeśli coś się zmieni, to będą to jedynie techniczne korekty.Czy to przekona nieprzekonanych do niewielkiego uszczuplenia swojego wynagrodzenia?

Pracownicze Plany Kapitałowe – najważniejsze informacje

Ustawa o pracowniczych planach kapitałowych zaczęła obowiązywać 1 stycznia 2019 roku, ale nie od razu objęła wszystkich pracodawców. W zależności od liczby zatrudnionych, przedsiębiorcy mieli obowiązek wdrożyć u siebie PPK w czterech kolejnych etapach. Pierwszy etap objął firmy zatrudniające co najmniej 250 osób, drugi – firmy zatrudniające co najmniej 50 osób. W trzecim etapie wdrożyć go musiały firmy zatrudniające co najmniej 20 osób, a w ostatnim – pozostałe podmioty zatrudniające i jednostki sektora finansów publicznych.

Wszyscy pracownicy są automatycznie zapisywani do PPK. Kto nie chce w nim uczestniczyć, musi złożyć oświadczenie.

PPK nie muszą wdrażać:

  • Samozatrudnieni, czyli osoby prowadzące jednoosobową działalność gospodarczą, o ile nie zatrudniają osób będących osobami zatrudnionymi w rozumieniu ustawy o PPK.
  • Osoby fizyczne, które zatrudniają, w zakresie niezwiązanym z prowadzoną działalnością gospodarczą tego podmiotu, inną osobę fizyczną, w zakresie niezwiązanym z działalnością gospodarczą tej osoby (czyli na przykład osoby zatrudniające opiekunki do dzieci lub dorywczą pomoc domową).
  • Mikroprzedsiębiorcy, którym wszystkie osoby zatrudnione złożyły deklarację rezygnacji z dokonywania wpłat.

Czytaj też:
Czy firmy zapomniały o PPK? ZUS poprosi o wyjaśnienia

Źródło: money.pl