Joe Biden też mówi o Putinflacji. Prezydent USA twierdzi, że to 70 proc. problemu

Joe Biden też mówi o Putinflacji. Prezydent USA twierdzi, że to 70 proc. problemu

Prezydent USA Joe Biden
Prezydent USA Joe Biden Źródło: Shutterstock / Alexandros Michailidis
Prezydent Joe Biden tłumaczy, że rosnąca inflacja jest konsekwencją COVID-u i działania Władimira Putina.

Prezydent Stanów Zjednoczonych Joe Biden postanowił wytłumaczyć swoim rodakom, skąd biorą się tak duże podwyżki cen paliwa na stacjach benzynowych. Dla części Amerykanów nie jest to bowiem oczywiste.

Ciekawa seria wpisów na oficjalnym koncie twitterowym prezydenta Stanów Zjednoczonych Joe Bidena. Amerykański przywódca tłumaczył Amerykanom to, o czym od dłuższego czasu w Polsce mówi także premier Mateusz Morawiecki. Chodzi o wpływ rosyjskiej agresji na Ukrainę na ceny surowców energetycznych, a w tym głównie ropy naftowej. Zdaniem prezydenta Joe Bidena, decyzje Władimira Putina przekładają się na aż 70 proc. wzrostu w marcu.

Inflacja to wina Putina

Amerykanie odczuwają głównie wzrost cen paliwa, które przeważnie w USA było bardzo tanie. Sytuację wywróciła rosyjska agresja na Ukrainę, a także wcześniejsze decyzje rosyjskich koncernów. Sytuację pogorszyło embargo na rosyjską ropę naftową, która właściwie zniknęła z rynków międzynarodowych.

„Wiem, że rodziny wciąż cierpią z powodu podwyższonych cen. Wychowałem się w rodzinie, gdzie każdy wzrost cen paliwa był odczuwalny. Żeby było absolutnie jasne: za obecne podwyżki cen paliwa odpowiadają COVID i Władimir Putin” – napisał na Twitterze prezydent Stanów Zjednoczonych Joe Biden. „Inwazja Putina na Ukrainę spowodowała podwyżki cen paliwa i żywności na całym świecie. Widzimy to w najnowszych danych inflacyjnych. W ubiegłym miesiącu około 70 proc. wzrostu inflacji było konsekwencją wzrostu cen ropy naftowej i innych surowców energetycznych, spowodowanego przez Putina” – dodał.

Czytaj też:
Co tam sankcje. Na sprzedaży energii Rosja zarabia więcej niż zakładała

Źródło: WPROST.pl / Twitter