Ropa naftowa drożeje. Rynek nerwowo reaguje na plotki o unijnym embargo

Ropa naftowa drożeje. Rynek nerwowo reaguje na plotki o unijnym embargo

Rosyjskie tankowce znikają z radarów
Rosyjskie tankowce znikają z radarów Źródło:Shutterstock
Ceny baryłko ropy naftowej znów uciekają od granicy 100 dolarów. Na rynku nie widać już efektu uwolnienia rezerw strategicznych.

Decyzja prezydenta Stanów Zjednoczonych i krajów zrzeszonych w Międzynarodowej Agencji Energetycznej podziałały na rynek tylko chwilowo. Uwolnienie rezerw strategicznych ropy naftowej pozwoliło na powrót cen w okolice 100 dolarów za baryłkę. Najnowsze informacje z Unii Europejskiej popsuły jednak nastroje.

Unia Europejska rozważa embargo na rosyjską ropę

Chodzi o niepotwierdzone jeszcze informacje o tym, że Unia Europejska planuje w kolejnym pakiecie sankcji zawrzeć jeden z najmocniejszych środków. Chodzi o całkowite embargo na import rosyjskiej ropy naftowej do krajów członkowskich. O tego typu rozwiązania część liderów mówi już od dłuższego czasu, jednak cały czas pomysł ten spotykał się z częściowym sprzeciwem. Jak można usłyszeć jednak nieoficjalnie, UE mogła się w tej sprawie w końcu porozumieć.

Informacja wywołała duże zamieszanie na rynku. Na koniec wczorajszych notowań na kontrakty futures, baryłka ropy Brent podrożała o 2,92 dolara, czyli o 2,68 proc. do ceny 111,70 dolarów. W górę poszła także baryłka West Texas Intermediate. W kontraktach futures podrożała o 2,70 dolara, czyli do 2,59 proc. do poziomu 106,95 dolarów.

Embargo na rosyjską ropę

Cześć krajów zdecydowało się już na embargo na ropę naftową z Rosji. Są wśród nich m.in. Stany Zjednoczone czy Australia. Z decyzją ciągle ociąga się Unia Europejska, co skłoniło niektóre kraje do samodzielnego działania, nawet wbrew Komisji Europejskiej. Odcięcie się od dostaw rosyjskich węglowodorów do końca 2022 roku zapowiedziała Polska. Braki rosyjskiej ropy mogą być także uzupełnione przez kraje, które do tej pory były ograniczane przez OPEC. Chodzi m.in. o Iran, czy Wenezuelę.

Czytaj też:
Niemcy mają pomysł na uniezależnienie się od rosyjskiej ropy. Przesiądą się na rowery