W najbliższą sobotę w podwarszawskich Markach odbędzie się konwencja Prawa i Sprawiedliwości. Podczas spotkania – jak ustalił „Fakt” – mają zostać zapowiedziane rozwiązania, które mają pomóc przetrwać Polakom trudny czas drożyzny.
Tabloid podaje, że PiS ogłosi m.in. przedłużenie tarczy antyinflacyjnej do końca roku (póki co obowiązuje ona do sierpnia), wsparcie dla osób ogrzewających domy węglem, dopłaty do rat dla osób w trudnej sytuacji finansowej, a także dłuższe urlopy (pracującym ma przysługiwać dodatkowe siedem dni urlopu – pięć w formie urlopu wypoczynkowego, zaś dwa kolejne jako zwolnienia od pracy z powodu siły wyższej).
700 plus zastąpi 500 plus?
Prawdziwą sensacją może być jednak waloryzacja sztandarowego programu Zjednoczonej Prawicy, czyli 500 plus. Do tej pory wszelkie doniesienia w sprawie podwyższenia świadczenia natychmiast były dementowane. O tym, że teraz może być coś na rzeczy świadczy wypowiedź posła PiS Pawła Lisieckiego sprzed kilku dni w Polskim Radiu. – Nie zaprzeczam, ale też nie potwierdzam, że przedstawimy propozycje ws. waloryzacji 500 plus. Dziś wartość tych pieniędzy jest mniejsza niż kilka lat temu. Wydaje się, że 500 plus należałoby zrewaloryzować na poziomie 40 proc. – powiedział Lisiecki.
Jak niedawno wyliczył Instytut Emerytalny, obecna wartość wprowadzonego w 2016 roku 500 plus to 395 zł. Gdyby świadczenie zostało zrewaloryzowane na poziomie 40 proc., wówczas mielibyśmy już nie 500 plus, a 700 plus. „Fakt” przytacza słowa jednego z polityków PiS, który twierdzi, że jeśli do podwyżki świadczenia dojdzie to nie w tym, a w następnym roku, gdyż w 2022 roku zabrakłoby na ten cel środków.
Ostatnia rewolucyjna zmiana w programie 500 plus została ogłoszona w 2019 roku przed wyborami parlamentarnymi. Zapowiedziano wówczas rozszerzenie świadczenia na pierwsze dziecko (wcześniej o środki można się było ubiegać na drugie i kolejne dziecko, w przypadku pierwszego obowiązywało kryterium dochodowe).
Pytani dziś o doniesienia „Faktu” politycy PiS (m.in. rzecznik rządu Piotr Mueller, czy wiceminister infrastruktury, funduszy i polityki regionalnej Marcin Horała) nabrali wody w usta, podkreślając, że nie chcą ujawniać planów partii rządzącej przed konwencją.
Czytaj też:
Decydujesz się na dziecko? Policzyliśmy, ile to kosztuje. Lepiej usiądź