Gdy nastają upały wraca temat tzw. podatku od deszczu, czyli opłaty, jaką muszą uiścić właściciele nieruchomości, które cechuje wysoki wskaźnik zabudowy terenu. Ma to być swoista rekompensata na rzecz Skarbu Państwa wspierająca walkę z suszą i malejącym poziomem wód. Twórcy regulacji podkreślają, że niewielkie zadrzewienie działki prowadzi do odpływu wody opadowej i roztopowej bezpośrednio do kanalizacji, a nieruchomości o małym udziale powierzchni biologicznie czynnych nie gromadzą odpowiedniej wilgoci w ziemi.
Podatek od deszczu funkcjonuje od niemal 5 lat
Być może nie wszyscy mają świadomość, że podatek od deszczu obowiązuje od blisko pięciu lat. Do jego płacenia zobowiązani są właściciele nieruchomości o powierzchni powyżej 3500 m kw., które zabudowano w więcej niż 70 proc. Dwa lata temu, gdy Polska zmagała się z problemem ogromnej suszy pojawił się pomysł (ze strony nieistniejącego już Ministerstwa Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej) rozszerzenia daniny – po zmianach mieliby ją płacić płacić właściciele nieruchomości od 600 m kw. i wskaźnika zabudowy przynajmniej na poziomie 50 proc.
Podatek – jak zauważa Onet.pl – dotknie przede wszystkim właścicieli domów jednorodzinnych na ogrodzonych osiedlach deweloperskich. Koszty poniosą również takie podmioty jak szpitale, zakłady pracy czy wspólnoty mieszkaniowe i spółdzielnie. Z jakimi kosztami trzeba się liczyć? O wysokości opłaty decydowałaby obecność zbiornika na deszczówkę. Posiadacze takiego urządzenia płaciliby 45 groszy za metr kwadratowy w skali roku. Z kolei dla gospodarstw bez zbiornika byłoby to 1,50 zł za metr kwadratowy w skali roku.
Zmiany jeszcze w tym roku?
Pierwotnie rozszerzenie daniny miało nastąpić na początku tego roku. Uchwalenie przepisów uległo jednak przesunięciu i jak podaje portal, ustawodawca planuje uchwalić nowy projekt w drugim półroczu tego roku.
O los podatku od deszczu pytaliśmy kilka miesięcy temu Ministerstwo Infrastruktury, które przejęło prace nad opłatą po likwidacji Ministerstwa Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej. – Zakończyły się konsultacje publiczne i uzgodnienia międzyresortowe w ramach prac legislacyjnych nad projektem ustawy o inwestycjach w zakresie przeciwdziałania skutkom suszy. Obecnie prowadzone są prace mające na celu uwzględnienie uwag i propozycji zgłoszonych podczas konsultacji. Termin wejścia w życie projektowanych zmian zostanie określony tak, aby umożliwić podmiotom zobowiązanym i właściwym organom przygotowanie się do stosowania nowych regulacji – mówił nam Szymon Huptyś, rzecznik resortu infrastruktury.
Huptyś zasugerował wówczas, że resort rozważa wycofanie się z rozszerzenia podatku na posiadaczy działek o powierzchni co najmniej 600 metrów kwadratowych zabudowanych w 50 proc. Zwróciliśmy się do Ministerstwa Infrastruktury z pytaniem, o to jakie są obecne plany dotyczące podatku od deszczu.
Czytaj też:
Przekop Mierzei Wiślanej. Przepłynął pierwszy statek