Jak podaje węgierski urząd statystyczny, w czerwcu inflacja na Węgrzech wyniosła 11,7 proc. rok do roku. W stosunku do maja wzrosła o okrągły jeden punkt procentowy. To najwyższy wskaźnik od października 1998 roku. Czerwcowa inflacja zaskoczyła analityków, którzy spodziewali się niewielkiego spadku tempa wzrostu cen. Większość prognozowała, że inflacja wyniesie 11,5 proc.
Tarcze Viktora Organa
Tak wysoko wzrost inflacji świadczy o tym, że tarcze antyinflacyjne wprowadzane przez rząd Viktora Orbana nie działają. Wśród rozwiązań mających zniwelować drożyznę wprowadzono m.in. ograniczenia cen paliw, energii i części podstawowych produktów spożywczych. Nałożono też sztywne ograniczenia wysokości rat kredytów mieszkaniowych.
Inflacja bazowa, czyli wyliczana bez brania pod uwagę cen nośników energii, paliw i żywności, wzrosła w czerwcu do 13,8 proc. To znów przekroczyło oczekiwania analityków, którzy spodziewali się maksymalnie 13 proc. Tak wysoki wynik inflacji bazowej wskazuje, że inflacja rozlała się już po węgierskiej gospodarce i nie odpowiadają za nią czynniki zewnętrzne, jak np. wzrost cen paliw na rynkach światowych.
Od kwietnia zeszłego roku węgierski urząd statystycznie nie uwzględnia przy wyliczaniu inflacji bazowej cen alkoholu i wyrobów tytoniowych.
Drożyzna w Polsce
W zeszły piątek Główny Urząd Statystyczny podał wstępny szacunek czerwcowej inflacji w Polsce. Wyniósł on 15,6 proc. i był najwyższy od 25 lat. Najbardziej zdrożały paliwa, w skali roku o ponad 46 proc., a w skali miesiąca o niemal 10 proc.
Czytaj też:
Niespodziewana decyzja RPP ws. stóp procentowych. Jest komunikat Rady