W piątek na zamknięciu ropa naftowa Brent kosztowała na giełdzie w Londynie 103,2 dol. za baryłkę, a ropa naftowa WTI – 94,7 dol. za baryłkę. W dniu napaści Rosji na Ukrainę, 24 lutego, baryłka Brent kosztowała 99 dol., a WTI wyceniana była na 92,8 dol. W kulminacyjnym momencie wzrostów – po wybuchu wojny w Ukrainie – ceny ropy naftowej dochodziły w USA do 130 dolarów za baryłkę, a w Europie były bliskie 140 dol. – wylicza PAP.
W tym tygodniu decyzja Fed w sprawie stóp procentowych
Od trzech tygodni ceny ropy spadają również na giełdzie amerykańskiej. Tam inwestorzy czekają na środową decyzję Rezerwy Federalnej i dominuje przekonanie, że Fed podniesie stopy procentowe w ramach jego walki z rosnącą inflacją. Nie należy więc się przyzwyczajać do tendencji w dół, bo na rynku nieustannie dochodzi do przetasowań i ceny ponownie mogą zacząć rosnąć.
Cytowany przez PAP ekspert w handlu surowcami Piere Andurand powiedział, że pomimo coraz silniejszych obaw o recesję w amerykańskiej gospodarce i spodziewany spadek popytu na paliwa, zapotrzebowanie na ropę może przekroczyć oczekiwania, nawet jeśli amerykańska i światowa gospodarka osłabnie.
– Jest bardziej prawdopodobne, że popyt (na ropę) zaskoczy „w górę”, nawet przy bardziej osłabionej gospodarce – ocenił Andurand.
Prezydent USA Joe Biden ocenił z kolei, że pomimo ostatnich spadków ceny amerykańskiej benzyny, nadal są one wysokie.
Powoli spadają ceny na polskich stacjach
Obniżki na giełdach o ok. 1 proc. przekładają się na ceny na polskich stacjach. „W mijającym tygodniu na stacjach paliw w Polsce obserwowaliśmy dalszy spadek cen benzyny, która tanieje nieprzerwanie od początku czerwca. Więcej płacimy natomiast za tankowanie oleju napędowego, ale podwyżka nie była duża" – napisali Grzegorz Maziak i dr Jakub Bogucki w piątkowym komentarzu. Dodali, że podobne tendencje cenowe na detalicznym rynku paliw powinny się utrzymać także w końcówce lipca.
Średnia cena benzyny pb 95 wynosi obecnie 7,40 zł. Droższy jest olej napędowy,za litr którego przeciętnie płacimy 7,60 zł.
Urszula Cieślak, analityczka rynku paliw BM Reflex, została zapytana w Polsat News, czy są regiony, w których paliwa są wyraźnie tańsze. Jej zdaniem znaczenie ma nie geografia, w konkurencja.
– To wszystko zależy od tego, gdzie jakie mamy nasycenie stacji. Tam, gdzie jest większa konkurencja na rynku lokalnym, mamy do czynienia z dużymi dysproporcjami cenowymi – powiedziała.
Dodała, że w tym roku paliwo można kupić nieco taniej przyautostradach czy drogach ekspresowych, ze względu na promocje przygotowane przez niektóre koncerny. Z innej analizy, o której piszemy poniżej, wynika, że dzięki promocji najwięcej klientów udało się zatrzymać Orlenowi.
Czytaj też:
Polacy zajeżdżają na stacje paliw, gdy już naprawdę muszą. Dobrze radzi sobie tylko Orlen