Nakładem wydawnictwa Czarne ukazała się książka, w której opisujesz różne bolączki trawiące Zakopane. Bałagan architektoniczny, przeskalowane hotele, setki albo tysiące reklam na Zakopiance, złe traktowanie koni przez niektórych woźniców, którzy fasiągami wożą turystów na trasie do Morskiego Oka. Pochyliłeś się też nad kwestiami społecznymi i opisałeś kulisy odrzucenia przez zakopiańskich radnych uchwały antyprzemocowej. Kiedy podjąłeś decyzję, że chcesz poświęcić temu książkę?
W Tatry jeżdżę od dziecka. Uwielbiam chodzić po górach, natomiast są obecnie tak zatłoczone, że wybieram się w nie z coraz mniejszą przyjemnością. Jako dziennikarz „Gazety Wyborczej” jeździłem wielokrotnie relacjonować wydarzenia na Podhalu i jakieś cztery lata temu nastąpił moment krytyczny. Złych wieści z Podhala było już zbyt wiele, doszedłem do wniosku, że nadszedł moment, by zebrać to w całość reporterską i napisać o tym książkę. To nie miała być kolejna laurka. Wprost przeciwnie, chciałem odbrązowić mit góralszczyzny i Podhala, który utrwalał się od czasów Tytusa Chałubińskiego i Stanisława Witkiewicza.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.