Na takie rozstrzygnięcie czekali frankowicze. Co orzekł TSUE?

Na takie rozstrzygnięcie czekali frankowicze. Co orzekł TSUE?

Frank szwajcarski
Frank szwajcarski Źródło: Shutterstock / Wara1982
TSUE wyjaśnił trzy kwestie, które były niejasne dla polskiego sądu rozstrzygającego powództwo kredytobiorcy przeciw bankowi, który udzielił tzw. kredytu frankowego. Stanowisko TSUE będzie przywoływane również w innych rozstrzygnięciach frankowych. Prawnicy frankowiczów są zadowoleni, bo uważają, że TSUE pozbawił banki kilku argumentów w sporach z kredytobiorcami.

W czwartek Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej odpowiedział na pytania prejudycjalne (czyli pytania, które sąd krajowy zadaje, gdy ma wątpliwości dotyczące określonej sprawy) Sądu Rejonowego w Warszawie w sprawach połączonych C-80/21 do C-82/21 dotyczącego kredytu hipotecznego denominowanego w walucie obcej.

Pytania były trzy:

·pytanie o wykładnię: czy dyrektywa sprzeciwia się orzecznictwu krajowemu, zgodnie z którym sąd krajowy, po stwierdzeniu nieważności nieuczciwego warunku umownego zawartego w umowie może zastąpić warunek umowny, którego nieważność została stwierdzona, albo wykładnią oświadczenia woli stron, albo zastosowaniem przepisu prawa krajowego o charakterze dyspozytywnym, nawet jeśli konsument nie wyraża woli utrzymania ważności umowy;

·czy sąd krajowy, w ramach wyeliminowania nieuczciwego warunku, może ograniczyć się do usunięcia części, przez którą warunek jest nieuczciwy lub – wręcz przeciwnie – ma usunąć ten warunek w całości.

·szczegółowe wyjaśnienia w sprawie początku biegu terminu przedawnienia roszczenia o zwrot zapłaconych kwot, które przysługuje konsumentowi wskutek usunięcia nieuczciwego warunku w umowie.

TSUE odniósł się do wszystkich wątpliwości, co cieszy prawników zajmujących się tzw. sprawami frankowymi. Nawet jeśli nie zawiera niczego przełomowego (jak przekonuje Związek Banków Polskich), to potwierdza praktyki i rozstrzygnięcia korzystne dla frankowiczów.

O czym przesądził TSUE w odpowiedzi na pytania polskiego sądu?

Sąd nie może swobodnie zastępować wadliwych postanowień umowy innymi

Business Insider wyjaśnia, że zdaniem prawników można było zastąpić kursem średnim NBP nieuczciwą klauzulę, którą trzeba usunąć z umowy, co wywodzili z art. 358 par. 2 Kodeksu cywilnego.Zgodnie z nim od 24 stycznia 2009 r. wartość waluty obcej określa się według kursu średniego ogłaszanego przez NBP z dnia wymagalności roszczenia. Uzupełnienie umowy zawartej po tej dacie pozwoliłoby na jej utrzymanie.

TSUE uznał jednak, że „przepis prawa krajowego, który daje sądowi możliwość uzupełniania umowy, jest niezgodny z dyrektywą 93/13w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich. I wyjaśnia, że gdyby sąd mógł zmieniać treść nieuczciwych warunków, to cel dyrektywy, jakim jest zniechęcenie przedsiębiorców do stosowania nieuczciwych klauzul, byłby zagrożony” – wyjaśnia „BI”.

Trybunał wywiódł, że sąd ma możliwość zastąpienia nieuczciwego postanowienia przepisem prawa krajowego tylko w sytuacji, gdy unieważnienie umowy naraziłoby konsumenta na szczególnie szkodliwe skutki i za jego zgodą.

Z orzeczenia wynika też, że sąd nie może zastępować nieuczciwego warunku umownego także w drodze wykładni. W praktyce oznacza to, że jeśli konsument nie wyraża na to zgody, to pogląd sądu oraz wniosek banku o uzupełnienie umowy są bez znaczenia.To szczególnie istotne dla kredytobiorców, którzy toczą spór przed sądami, które próbują utrzymać umowy stosując kurs średni NBP zamiast je unieważnić.

Czy sąd może usunąć z umowy część warunku?

TSUE odpowiedział też na pytanie, czy można uznać za nieuczciwą część warunku umownego. To ważne dla klientów banków, których umowyprzewidują możliwość wypłaty i spłaty kredytu we frankach. – Część sądów uznawała więc, że nieuczciwą klauzulę, na podstawie której przeliczano wartość spłaty na złotówki, można usunąć, a umowę można dalej wykonywać. Według TSUE taki zabieg jest niedopuszczalny – skomentował dr Mariusz Korpalski, partner w kancelarii Law24.

TSUE wskazał, żesąd nie może usunąć jedynie nieuczciwego elementu warunku umowy, jeżeli sprowadzałoby się do zmiany jego istoty. Dlatego zdaniem prawników frankowiczów nie można usuwać części warunku, by utrzymać umowę, a kredyt stał się walutowy.

Jak liczyć termin przedawnienia?

Polski sąd zapytał też, kiedy rozpoczyna się bieg przedawnienia: czy należy go liczyć od spłaty raty czy też rozpoczyna się w momencie, gdy kredytobiorca dowiedział się o występowaniu w umowie klauzul niedozwolonych.

To bardzo istotne ze względu na przedmiot procesu.Gdyby go liczyć od spłaty, frankowicze nie mogliby pozywać banków o całość kwoty kredytu, a tylko o część. TSUE już po raz kolejny wskazał, że przepisy prawa krajowego przewidujące, że termin przedawnienia roszczeń konsumenta, rozpoczyna swój bieg od dnia pobrania nienależnych świadczeń bez wzięcia pod uwagę faktu, kiedy konsument dowiedział się o nieuczciwym warunku umownym, są sprzeczne z dyrektywy 93/13.

Kluczowe jest zatem ustalenie, kiedy konsument dowiedział się, że jego umowa zawiera nieuczciwe postanowienia.Od tego terminu liczy się bieg przedawnienia dla poszczególnych rat. Dla tych zapłaconych przed 2018 r. wynosi on 10 lat, ale dla tych płaconych później tylko 6 lat, gdyż w 2018 r. nowelizacja Kodeksu cywilnego skróciła ten termin.

Czytaj też:
Wzbiera fala pozwów frankowych. Czas oczekiwania na wyrok to nawet kilka lat

Opracowała:
Źródło: Business Insider Polska