Główny Urząd Statystyczny (GUS) podał w piątek wstępny odczyt inflacji konsumenckiej za wrzesień. Wyniosła ona 17,2 proc, wobec 16,1 proc. w sierpniu. To najwyższy odczyt od lutego 1997 roku.
– Ceny towarów i usług konsumpcyjnych według szybkiego szacunku we wrześniu 2022 r. w porównaniu z analogicznym miesiącem ub. roku wzrosły o 17,2 proc. (wskaźnik cen 117,2), a w stosunku do poprzedniego miesiąca wzrosły o 1,6 proc. (wskaźnik cen 101,6) – poinformował GUS.
Z komunikatu wynika, że ceny żywności i napojów bezalkoholowych wzrosły o 19,3 proc. r/r, nośników energii o 44,2 proc. r/r, z kolei paliw do prywatnych środków transportu zwiększyły się natomiast o 18,3 proc. r/r. W ujęciu miesięcznym, ceny żywności i napojów bezalkoholowych wzrosły o 1,7 proc., nośników energii wzrosły o 3,7 proc., natomiast paliw do prywatnych środków transportu zmniejszyły się o 2,1 proc.
Piątkowe dane zaskoczyły ekonomistów, którzy nie spodziewali się spadku inflacji, ale nie sądzili, że wzrost będzie tak znaczący. – Dane te zaskoczyły wszystkich. Odczyt ten ukształtował się powyżej oczekiwań i naszych i konsensusu rynkowego (wynosił 16,5 proc. – red.). Chyba żaden analityk nie prognozował tak wysokiej inflacji, najwyższa prognoza jaką widziałem to 17 proc. – komentował w piątek w rozmowie z naszą redakcją dr Krystian Jaworski, ekonomista Credit Agricole.
Co zrobi RPP?
Po publikacji danych GUS pojawiło się pytania, co - w obliczu rekordowej inflacji - zrobi Rada Polityki Pieniężnej podczas środowego posiedzenia w sprawie stóp procentowych. Wątpliwości w tej sprawie nie ma prof. Marian Noga, członek tego gremium w latach w latach 2004-2010.
– 50 punktów bazowych do góry – przewiduje w rozmowie z Wprost.pl prof. Noga. – Dyskusja w tej sprawie pewnie będzie długa, bowiem problemem jest nie tylko inflacja, ale też słaby złoty. Przed piątkowymi danym była przestrzeń do podwyżki o 25 punktów bazowych, ale teraz ta inflacja jest znacząca – dodaje.