Prezes Narodowego Banku Polskiego Adam Glapiński podczas konferencji prasowej dot. sytuacji ekonomicznej w Polsce, stwierdził, że aż za ⅔ obecnej inflacji odpowiadają czynniki zewnętrzne. Jego słowa na antenie TVN24 skomentował wicepremier, minister rolnictwa i rozwoju wsi Henryk Kowalczyk.
– Prezes Adam Glapiński stwierdził fakty. Inflacja jest wynikiem wojny w Ukrainie i rosnących cen nośników energii. Z punktu widzenia Ministerstwa Rolnictwa doskonale to widać. Wzrosły ceny gazu, przez co wielokrotnie wzrosły ceny nawozów, co sprawiło, że droższe było zboże i żywność. To naturalny i logiczny mechanizm. To przyczyna inflacji i tak samo jest w całej Europie. Polska nie jest ewenementem – tłumaczył wicepremier Henryk Kowalczyk.
– Mówienie o wartościach makroekonomicznych, gdy ktoś ma do spłacenia kredyt, którego odsetki wzrosły kilkukrotnie, faktycznie może być trudne do przyjęcia. Ale przez najtrudniejszy okres, czyli rok 2022 i początek 2023, mają nas przeprowadzić wakacje kredytowe. Mam nadzieję, że później sytuacja się ustabilizuje – powiedział Henryk Kowalczyk. – Podnoszenie stóp procentowych to miecz obosieczny. Można dusić inflację, ale możemy wtedy również całkowicie zadusić wzrost gospodarczy. Jeśli je wywindujemy bardzo wysoko, to będziemy mieli recesję – dodał, komentując niebezpieczeństwo dalszego podnoszenia stóp procentowych.
Ceny energii. Unia Europejska szuka sposobu ich obniżenia
Wyjaśnił także, skąd obecnie biorą się tak wysokie ceny nośników energii na rynku międzynarodowym. Sytuacja ta jest obecnie tematem wzmożonej dyskusji na szczeblu europejskim. Państwa członkowskie szukają sposobu na uregulowanie rynku, a tym samym obniżenie cen. – Ceny energii kształtowane są też przepisami europejskimi, które zakładają, że powinny być one oparte na cenie najdroższego nośnika. W tej chwili jest projekt rozporządzenia KE, aby od tego odejść i zastosować ceny maksymalne. Mam nadzieję, że nie będziemy się dłużej trzymać dotychczasowych mechanizmów europejskich – powiedział wicepremier. – Kontrola giełda jest ważna, ale jeśli w sposób sztuczny oparta jest na najdroższym nośniku, jak do tej pory było, to w sposób sztuczny windowana była cena – dodał.
500+ z kryterium dochodowym
Jak bumerang wraca temat kryterium dochodowego w programie Rodzina 500+, czyli flagowym projekcie rządu Zjednoczonej Prawicy. Ostatnio wspomniał o tym także wiceminister finansów Artur Soboń. – Można o takim pomyśle dyskutować, ja bym tej dyskusji nie zamykał. Obecnie takiej oficjalnej dyskusji nie ma. Moment, gdy mamy już ustalony budżet na 2023 z konkretnymi wydatkami, to taki pomysł i tak nie przyniesie żadnych efektów na przyszły rok. Ja takiego pomysł nie mam – powiedział wicepremier Henryk Kowalczyk.
Minister rolnictwa skomentował także doniesienia o tym, że Senat chce podnosić progi zużycia energii w projekcie ustawy o zamrażaniu cen. – ⅔ gospodarstw domowych na tym rozwiązaniu skorzysta. Dla reszty będzie to zachęta do oszczędzania. Można być dobrym wujkiem. Opozycja ma to do siebie, że jak my mówimy 2000, to opozycja mówi 5000. Ona zachowuje się niekonsekwentnie. Z jednej strony mówi, że trzeba ograniczyć wydatki, a jak już jest konkretne rozwiązanie, to chce dorzucać więcej – powiedział.
Czytaj też:
Glapiński: „Konsumenci mieli za dużo pieniędzy”Czytaj też:
Glapiński: Groźba recesji jest niska