Kierowcy cieszyli się, że choć ceny na stacjach paliw wciąż są wyższe niż przed wojną, to jednak trochę spadły w porównaniu do stanu zaraz po 24 lutego. Ostatnie dni to jednak zwrot w niepożądanym kierunku: ceny benzyny oraz oleju napędowego ponownie drożeją.
Słaby złoty bije w kierowców
Z powodu rosnących cen na rynku hurtowym oraz stale słabnącej złotówki, krajowa cena oleju napędowego jeszcze w tym tygodniu może dobić rekordowej ceny 7,99 zł/l. Dotychczasowy rekord średnich cen diesla przypadł na 10 marca i wynosił 7,94 zł/l. Koszt tankowania benzyny ma z kolei powrócić do niedawnych stawek, wynoszących 7 zł/l.
Jest kilka czynników, które wpływającym na ceny paliwa. Po pierwsze, kilka dni temu grupa producentów ropy naftowej OPEC+ podjęła decyzję o ograniczeniu wydobycia ropy o 2 miliony baryłek dziennie, czyli 2 proc. światowego popytu. Przełoży się to na około 1,0-1,1 mln baryłek dziennie. „Nikt się nie spodziewał, że OPEC może aż tak mocno ciąć produkcję i że tak dynamicznie zareaguje na to cały rynek globalny” – napisał analityk portalu e-petrol.pl Jakub Bogucki w komentarzu dla PAP, odnosząc się do gwałtownych wzrostów cen paliw na stacjach na początku tego tygodnia.
Po drugie, słabnący złoty. Za dolara nigdy nie płaciliśmy tyle, co obecnie (ok. 5 zł, ale zdarzają się też odchylenia w górę). Dziś rano polska waluta traciła na wartości wobec dolara 0,16 proc. Trzecim czynnikiem wpływającym na ceny jest eskalacja konfliktu w Ukrainie i obawa rynków o konsekwencje wzmożonych ataków na ukraińskie miasta.
Joe Biden zapowiedział uwolnienie większych rezerw ropy
Jakich poziomów cen możemy się spodziewać w najbliższych dniach? „Wiele zależy od sytuacji makroekonomicznej, ale też politycznej. Sytuacja na Ukrainie budzi niepokój. Wdać, że coś się tam zaczyna dziać dużo bardziej niepokojącego niż wcześniej, chodzi o rosyjskie ataki rakietowe, to wszystko budzi obawy. Sytuacja pozostaje napięta” – skomentował Bogucki.
Wiele zależeć będzie m.in. od tego, jak rynek zareaguje na decyzje prezydenta USA Joe Bidena o uwolnieniu większych rezerw. „Jeśli chodzi o sytuacje związaną z OPEC, to z jednej strony kartel deklaruje cięcia, ale Arabia Saudyjska kluczowym, azjatyckim klientom powiedziała, że nic nie zmieni w swoich poziomach eksportu do nich. Mamy więc kilka niewiadomych” – stwierdził analityk portalu e-petrol.pl.
Czytaj też:
Co trzecia stacja benzynowa bez paliwa. Ogromne strajki we Francji