Co trzecia stacja benzynowa bez paliwa. Ogromne strajki we Francji

Co trzecia stacja benzynowa bez paliwa. Ogromne strajki we Francji

ExxonMobil
ExxonMobil Źródło: Shutterstock / JHVEPhoto
We Francji trwa strajk związkowców z dwóch największych koncernów paliwowych. Sytuacja mocno odbija się na kierowcach.

Już ponad 30 proc. stacji benzynowych we Francji nie działa. Wszystko przez braki paliwa, które wynikają ze strajków pracowników w dwóch największych koncernach paliwowych – ExxonMobil i TotatEnergies.

We Francji brakuje paliwa

Związki zawodowe w dwóch największych firmach paliwowych we Francji kontynuują strajk. Łącznie do protestu dołączyli pracownicy dwóch rafinerii ExxonMobil i dwóch TotalEnergies. Strajk ma potrwać do 11 października.

Chęć rozmów ze związkowcami wyraziły dziś władze obu koncernów. „Jeśli blokady zakończą się i wszyscy przedstawiciele związku zawodowego zgodzą się, to proponujemy wcześniejsze rozpoczęcia w październiku koniecznych rozmów o rocznych wynagrodzeniach” – napisali przedstawiciele ExxonMobil. Przedstawiciele związkowców uznali jednak, że jest to próba szantażu i nie przystąpili do rozmów.

Rafinerie działają, ale są niewydajne

Jeszcze wczoraj co piąta stacja benzynowa we Francji była zamknięta ze względu na braki zaopatrzenia. Dziś była to już co trzecia stacja. Jeśli strajk nie zostanie jutro zakończony, to sytuacja może się jeszcze pogorszyć. Z czterech protestujących rafinerii, od 27 września wyjechało zaledwie 47 cystern z paliwem, gdy ich moc przerobowa, pozwalałaby na produkcję aż 250 cystern.

Do sprawy włączył się prezydent Emmanuel Macron, którzy podczas wizyty w Mayenne powiedział, że „negocjacje trwają.

Prezydent zaznaczył jednak, że obecne zachowanie związkowców jest sposobem na osiągnięcie porozumienia. „Mam nadzieję, że w najbliższych godzinach można będzie to rozwiązać. Blokowanie rozmów nie jest sposobem negocjowania” – powiedział.

Czytaj też:
Ceny paliw znów w górę. Zbieg kilku niekorzystnych czynników
Czytaj też:
Drogie paliwo w Niemczech. Wolą tankować u sąsiadów

Źródło: Rzeczpospolita