Chiny wstrzymują się z zakupem rosyjskiej ropy. Czekają na grudzień

Chiny wstrzymują się z zakupem rosyjskiej ropy. Czekają na grudzień

Ropa
Ropa Źródło: Flickr
Dotychczasowy główny odbiorca rosyjskiej ropy naftowej wstrzymuje się z zakupem surowca. Chiny czekają na początek grudnia, gdy rozstrzygnąć ma się kwestia limitów cenowych.

Kilka ładunków rosyjskiej ropy ESPO na grudzień pozostaje niesprzedanych. Zainteresowane kupnem nie są póki co Chiny, do tej pory główny odbiorca surowca (ESPO jest popularne wśród niezależnych chińskich rafinerii ze względu na wysoką jakość). Państwo Środka czeka na rozstrzygnięcia w kwestiilimitów cenowych.

Limit cenowy za dwa tygodnie

Limit cenowy ma zostać wprowadzony – wraz z sankcjami Unii Europejskiej na rosyjską ropę naftową – 5 grudnia. Działanie to ma na celu utrzymanie przepływu ropy naftowej od krajów OPEC+ oraz zmniejszenie dochodów Rosji, która dzieki nim finansuje wojnę w Ukrainie.

Moskwa ostrzega, że nie będzie sprzedawać ropy krajom, które wprowadzą limit cenowy. Zamiast tego chce przekierować dostawy do „zorientowanych rynkowo partnerów" lub zmniejszyć produkcję, o czym informował rosyjski wicepremier Alexander Novak.

Jak podają światowe media (m.in. Bloomberg), wielu uczestników rynku wydaje się otwartych na odniesienie się do limitu cenowego, nawet jeśli oficjalnie go nie popierają. Istotne jest dla nich, aby poziom nie odbiegał znacząco od obecnych cen. Według „Wall Street Journal" USA i zachodni sojusznicy rozważają ustanowienie limitu ceny rosyjskiej ropy naftowej na poziomie 60 – 70 dol. za baryłkę. Decyzja w tej sprawie może zostać ogłoszona w środę podczas spotkania ambasadorów państw Unii Europejskiej.

We wtorek po południu baryłka ropy na giełdzie w Nowym Jorku kosztowała nieco ponad 80 dol.

Czytaj też:
Minister rozwoju o benzynie za 10 zł/l. „Nie wyobrażam sobie"
Czytaj też:
Rosjanie szykują operacje pod fałszywą flagą na Białorusi. Chcą wywrzeć presję na Łukaszenkę