Dłużnikiem-milionerem nikt nie staje się z przypadku. Jak się wpada w takie długi?

Dłużnikiem-milionerem nikt nie staje się z przypadku. Jak się wpada w takie długi?

Pieniądze w portfelu
Pieniądze w portfelu Źródło: Shutterstock / ASkwarczynski
Wśród konsumentów wpisanych do Krajowego Rejestru Długów są 373 osoby, których indywidualne, niespłacone zobowiązania przekraczają poziom miliona złotych. Łącznie mają 3,4 tys. niezapłaconych świadczeń i do oddania już niemal miliard złotych.

Każde zadłużenie to problem, ale są przypadki, kiedy można mówić o prawdziwym ekstremum. Kwota, którą mają do spłacenia dłużnicy-milionerzy zbliża się już do miliarda złotych. Na koniec października 2022 roku było to 981 248 623 zł. Na to składa się dług 373 osób, które mają 3,4 tys. zaległych płatności. Średnio każda z nich ma do uregulowania 2,6 mln zł.

Dłużnicy milionerzy często nie są nimi z przypadku. Ich ogromne zaległości to efekt spirali zadłużenia, czyli zaciągania kolejnych coraz droższych zobowiązań, aby spłacić poprzednie. Średnio na jedną osobę z tej grupy przypada ich aż 9. To trzykrotnie więcej niż w przypadku ogółu zadłużonych. Co trzeci „milioner” jest multidłużnikiem, czyli ma 3 i więcej wierzycieli. Co piąty nie oddał pieniędzy dwóm firmom.

– Nie ma się co oszukiwać, te długi w zdecydowanej większości nie są do odzyskania. Tam, gdzie dłużnik ma jakiś majątek, może się udać go zlicytować i otrzymać przynajmniej część pieniędzy. W pozostałych przypadkach trzeba jego niespłacone zobowiązania spisać na straty. Niestety, zdecydowana większość wierzycieli jest sama sobie winna. Prawie 55 proc. tych „milionerów” ma przynajmniej 2 wierzycieli. Gdyby ten drugi i kolejni sprawdzili ich w Krajowym Rejestrze Długów, pewnie dzisiaj nie liczyliby strat – komentuje Adam Łącki, prezes Zarządu Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej.

204 osoby już po wpisaniu do KRD przez pierwszego wierzyciela były sprawdzane przez 29 firm i tylko jedna z nich zdecydowała się na zawarcie umowy z dłużnikiem. Kiedy jej również nie zapłacił, sama wpisała go do KRD. 28 po trafieniu na negatywne informacje o swoich potencjalnych klientach zrezygnowało ze współpracy.

Mazowszanie biją rekordy

Więcej niż co czwarty dłużnik-milioner (27 proc.) jest z województwa mazowieckiego. Kwota, jaką powinni zapłacić jego mieszkańcy sięga już prawie jednej trzeciej całej sumy zobowiązań tej grupy osób widniejących w KRD (307,6 mln zł). Dwa powiaty z tego województwa szczególnie się wyróżniają. Warszawski i siedlecki zajmują pierwsze miejsca w zestawieniu pod względem wartości długu. W obu, jako jedynych, przekraczają 100 mln zł (odpowiednio 142,5 mln zł i 101,8 mln zł).

Drugie miejsce wśród województw zajmuje Na trzecim miejscu, z dużo mniejszym zadłużeniem niż dwóch liderów, znalazło się województwo łódzkie, w którym 31 mieszkańców musi oddać prawie 75 mln zł. Najmniej milionerów dłużników można spotkać w województwach: podlaskim (4), podkarpackim (5) i świętokrzyskim (5). Przy czym warto zauważyć, że Podlaskie zdecydowanie wyróżnia się na tle Polski pod względem liczby zobowiązań zaciągniętych przez osoby z milionowymi długami (średnio 39 na osobę).

Zaskakujący jest też ranking powiatowy. O ile nie dziwi duża liczba dłużników-milionerów w Warszawie (56), Krakowie (15), Łodzi (15), Gdańsku (10), Poznaniu (9) czy Wrocławiu (9), to już 11 „milionerów” w powiecie pruszkowskim jest zaskakujące. Podobnie, jak 8 w piaseczyńskim, czy 6 w tomaszowskim.

– W podziale na miejsce zamieszkania, w milionowe problemy finansowe najczęściej popadają mieszkańcy miast. Wśród rekordzistów dłużników największą grupę (121) stanowią osoby z aglomeracji z liczbą ludności przekraczającą 300 tys. Lecz to nie oni dorobili się największych zaległości – ma je 43 mieszkańców 50-100 tys. miast, którzy muszą zwrócić 282,1 mln zł – dodaje Adam Łącki, prezes Zarządu Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej.

Kto próbuje odzyskać zaległe miliony?

Rekordziści dłużnicy najwięcej pieniędzy, bo 421,9 mln zł, zalegają firmom zarządzającym wierzytelnościami – funduszom sekurytyzacyjnym i firmom windykacyjnym, które są wierzycielami wtórnymi (przejęły je np. od banków czy innych firm).Na drugim miejscu oczekujących na zaległe kwoty są sądy, którym zadłużeni na miliony są winni ponad 353,1 mln zł. Ponad 144,5 mln nie otrzymały też instytucje finansowe, głównie banki. Wysoko na liście wierzycieli są też gminy, sektor spożywczy, paliwowy oraz nieruchomości.

Czytaj też:
Rzecznik MŚP mówi o „gwoździu do trumny” dla przedsiębiorców. Trwa zbiórka podpisów pod inicjatywą ustawodawczą
Czytaj też:
Wysokie stopy procentowe wystraszyły Polaków. Rekordowo niskie zainteresowanie pożyczkami

Opracowała:
Źródło: WPROST.pl