Deficyt sektora finansów publicznych, liczony według metodologii UE, założono na poziomie ok. 4,5 proc. PKB, a dług sektora instytucji rządowych i samorządowych (definicja UE) na poziomie 53,3 proc. PKB. W projekcie przyjęto, że PKB w 2023 r. wzrośnie o 1,7 proc., a średnioroczna inflacja wyniesie 9,8 proc.
Co dalej z ustawą budżetową? 12 stycznia 2023 r. Senat ma podjąć uchwałę ws. budżetu, 19 stycznia poprawki Senatu mają być rozpatrzone na posiedzeniu Komisji Finansów Publicznych, a następnie – 25-26 stycznia zajmie się nimi izba niższa.
Prezydent musi złożyć podpis pod ustawą do 30 stycznia przyszłego roku.
Krytyka budżetu
Projekt budżetu na 2023 rok był krytykowany przez część ekonomistów, którzy zwracają uwagę m.in. na fakt, że wiele wydatków publicznych ukryte jest „poza budżetem". Mówił o tym kilka tygodni temu w rozmowie z naszą redakcją dr Sławomir Dudek, główny ekonomista Forum Obywatelskiego Rozwoju (FOR). – To jest nierealistyczny budżet. Jest fikcją w wielu wymiarach. Budżet państwa, liczby tam zawarte nie obejmują równoległego budżetu – podkreślał w rozmowie z Wprost.pl dr Dudek.
Równoległy budżet to – jak wyjaśniał ekspert – wydatki wyprowadzone do Funduszu Przeciwdziałania Covid czy do Rządowego Funduszu Inwestycji Lokalnych, funduszy utworzonych przy Banku Gospodarstwa Krajowego i Polskiego Funduszu Rozwoju. – Fundusze te nie mają dochodów, generują deficyt rządowy i wydatkują poza kontrolą parlamentu na cele wcale nie związane z Covidem. Tam są setki miliardów złotych – mówił główny ekonomista FOR.
Czytaj też:
Budżet 2023 . Ruszyły prace w Sejmie